Strona 4 z 6

Re: Jazda w terenie - co i jak...

PostNapisane: 25 wrz 2010 17:17:58
przez z0mbie
Satan ma rację :)
Trudno usatysfakcjonować kogoś pełną odpowiedzią, jak zjechać prosto w dół, bo od teorii, do praktyki...
Informacja Arniego o "heblach" jest na pewno b.cenna.

Re: Jazda w terenie - co i jak...

PostNapisane: 25 wrz 2010 17:45:40
przez brum
Najlepiej jak najszybciej(jak tylko widać że już się nie da rady) wbić wsteczny, ja zawsze tak robię bo jest to pewnego rodzaju zabezpieczenie. Nie trzeba hamować tylko zjechać na biegu.
Jak wiadomo wstecznego się nie wbije jak auto zacznie jechać.

Re: Jazda w terenie - co i jak...

PostNapisane: 26 wrz 2010 12:09:07
przez wikked
ja przy takim czymś jak pod wieżą preferuję zakopywanie się. Gaz do dechy i kopię ile się da. Jak podłoże jest luźne to można naprawdę się często uratować. Podjazd jak w Częstochowie jest najgorszy- zakopać się nie da a wrzucenie wstecznego graniczy z cudem.

Re: Jazda w terenie - co i jak...

PostNapisane: 26 wrz 2010 15:28:12
przez ijido
czyli najlepiej szybko wbić wsteczny
(graniczy z cudem bo dość daleko machnąć trzeba i silno co trwa dłużej)
czyli jak buksuje a nie jedzie już to sprzęgło z hamplem i wsteczny
i wtedy na prostych kołach noga z gazu pozwolić mu zjechać?
a kiedy dodać gaz na wstecznym w razie co?

hampel trzymać jakoś czy dopiero na dole

nie mam auta do ćwiczeń żeby mogło się pogiąć jak coś nie pójdzie ok
dlatego wolę przyswoić wiedzę i usłyszeć metody radzenia sobie

Re: Jazda w terenie - co i jak...

PostNapisane: 26 wrz 2010 16:18:04
przez FROTERKA
"Bez hamulca, bez sprzęgła, bez gazu, bez hamulca, bez sprzęgła, bez gazu..."
te słowa bardzo monotonnie powtarzał w Orzyszu pewien doświadczony pan, gdy Darek zjeżdżał po śnieżno-błotnej górce. On niestety tego nie słyszał i go lekko porwało po wciśnięciu hamulca.
Za każdym razem, gdy w zimie zjeżdżam po mojej górce do domu powtarzam sobie: bez hamulca, bez sprzęgła, bez gazu...
Mariusz, zapraszam w zimie do mnie. Na łące niczego nie urwiesz a poćwiczyć można dużo.

Re: Jazda w terenie - co i jak...

PostNapisane: 26 wrz 2010 19:22:53
przez wikked
Przede wszystkim nie wolno dopuścić do tego aby auto zgasło. Wsteczny wbijamy nawet na siłę i nie dotykamy nawet hamulca. Przy zjeździe do tyłu na luzie dotykając hamulca korektor robi nam wielkiego psikusa- blokuje przód a tył na tyle spowalnia że przód chce spłynąć szybciej niż tył. Reszta wygląda jak jack2,2 w Częstochowie. Najważniejsze dobrać bieg do wzniesienia i lepiej spróbować jeszcze raz na wyższym biegu niż udusić auto i rozpieprzyć je na jakimś wybiegającym drzewie na trasę. Każdy zjazd z ostrej górki robimy na 1-ce nie dotykając hamulca. Jak auto zaczyna stawiać bokiem przy zjeździe dodajemy gazu bo jak przyhamujemy to dzieje się jak na Orawie Amaj23. Generalnie zasada jest jedna: tylko obracające się koła potrafią Nas wyciągnąć z opresji.
Gosiu z Darkiem nie jest tak prosto bo on ma automatyczną skrzynię . To jedyny (moim zdaniem) minus tych przekładni.
W/g mnie każdy zjazd jest do zjechania tylko nie wolno się spieszyć. Mamy czas. Większość podpuszcza, mówi "Ty nie dasz rady??!!". Jeśli damy się podpuścić na bank coś rozpieprzymy. Ty jesteś kierowcą, słuchasz pilota, oceniacie wspólnie podjazd, zjazd czy inną przeszkodę. To trudne ale wykonalne. Trzeba wprawy i doświadczenia i zdrowego rozsądku. Reszta to matematyka i fizyka. Ja preferuję wyjść z samochodu i przejść trasę. Korzeń w poprzek na trawersie jest oparciem dla koła. Im więcej jeździsz tym lepiej znasz swoje auto, tym bardziej znasz jego ograniczenia.

Re: Jazda w terenie - co i jak...

PostNapisane: 27 wrz 2010 06:53:02
przez drugi oposs
wikked napisał(a):Gosiu z Darkiem nie jest tak prosto bo on ma automatyczną skrzynię . To jedyny (moim zdaniem) minus tych przekładni.

Ale automaty, oprócz położenia DRIVE, mają jeszcze 1,2,3..., więc tylko na "jedynce" też można jechać

Re: Jazda w terenie - co i jak...

PostNapisane: 27 wrz 2010 07:28:25
przez wikked
drugi oposs napisał(a):
wikked napisał(a):Gosiu z Darkiem nie jest tak prosto bo on ma automatyczną skrzynię . To jedyny (moim zdaniem) minus tych przekładni.

Ale automaty, oprócz położenia DRIVE, mają jeszcze 1,2,3..., więc tylko na "jedynce" też można jechać

aaaaaaaaaaa, to niewiedziałem :oops:

Re: Jazda w terenie - co i jak...

PostNapisane: 27 wrz 2010 09:25:20
przez jrzeuski
wikked napisał(a):Wsteczny wbijamy nawet na siłę
U mnie bez zblokowania kół ni diabła nie idzie tak wbić. Próbowałem. Prędzej pewnie bym wajchę złamał.
i nie dotykamy nawet hamulca.
Obawiam się, że bez tego nie rady wrzucić biegu. Dlatego trzeba depnąć do dechy na samym początku zanim samochód się rozpędzi i tylko na chwilę potrzebną by wbić wsteczny, żeby przód nie wyprzedził tyłu
Najważniejsze dobrać bieg do wzniesienia i lepiej spróbować jeszcze raz na wyższym biegu niż udusić auto
No ale jak zaatakuje się górkę na za wysokim biegu to jest spora szansa, że silnik zgaśnie. Oczywiście jeśli w porę się nie wdusi sprzęgła i...patrz wyżej.
Każdy zjazd z ostrej górki robimy na 1-ce nie dotykając hamulca. Jak auto zaczyna stawiać bokiem przy zjeździe dodajemy gazu
Jazda bez gazu na 1 na reduktorze spowoduje, że koła będą się obracać zbyt wolno i samochód zacznie się zsuwać jak na zblokowanych kołach nawet jak wcale nie jest ślisko. Już raz to przeżyłem i niezłego stracha się najadłem, bo jechałem po krawędzi stromej skarpy zarośniętej drzewami. Szybka zmiana na 2 i odzyskałem kontrolę kierunku jazdy. Być może to kwestia tego, że mam diesla i hamowanie silnikiem jest w nim efektywniejsze. Tamta lekcja nauczyła mnie, że lepiej zjeżdżać na 2 przyhamowując lekko hamulcem zasadniczym w razie potrzeby.
Generalnie zasada jest jedna: tylko obracające się koła potrafią Nas wyciągnąć z opresji.
Ale jeszcze muszą się kręcić odpowiednio szybko do szybkości jazdy inaczej sterowność jest prawie żadna.

Re: Jazda w terenie - co i jak...

PostNapisane: 27 wrz 2010 12:24:49
przez wikked
cholera, znów się okazało że kompletnie się nie znam :mrgreen: :guns:

Re: Jazda w terenie - co i jak...

PostNapisane: 27 wrz 2010 12:39:14
przez przemia
wikked napisał(a):cholera, znów się okazało że kompletnie się nie znam :mrgreen: :guns:


No musisz zacząć jeździć w terenie to się nauczysz. :twisted:

A tak poważnie to racje masz... próbowałem ostatnio te górkę u mnie co ją z Pawłem rozdziewiczaliście w marcu - na 2m przed szczytem brakło trakcji i zgasło auto... hamowanie nie pomogło i gdyby nie głębokie już koleiny to... następnym razem pójdę sobie sprawdzić czy nie jest zbyt mokro...

Re: Jazda w terenie - co i jak...

PostNapisane: 27 wrz 2010 16:47:23
przez Arni
wikked napisał(a):ja przy takim czymś jak pod wieżą preferuję zakopywanie się. Gaz do dechy i kopię ile się da.


I to jest jedyna skuteczna metoda żeby sie wybronić przed niekontrolowanym zsuwaniem w tył na podjazdach
Wbijanie wstecznego jest nieefektywne bo pozwalamy sie obracać kólkom w tył....a jak trakcji pod oponą nie ma bo jest zbyt ślisko, to hamujące koła i tak i tak lecą jak po lodzie...wiec tylko przyspieszymy w dól.
Natomiast jak koła ciągną do przodu to wkopują auto i nawet gdy zsuwa się do tyłu to robi to prosto gdyż obracające sie koła robia koleine, tym samym czesciowo odzyskując trakcje. Ważne tylko, żeby nie kręcić wtedy kierownica tylko miec koła ustawione prosto.

Re: Jazda w terenie - co i jak...

PostNapisane: 27 wrz 2010 17:13:01
przez ijido
czyli trzeba depnąć hampla żeby wbić wsteczny nie da rady inaczej
(chyba w skrzyni są jakieś blokady żeby nie wbić przypadkiem)

natomiast sam nie wiem co odwaliłem u Przemka jak nie wyciągłem pod stromy podjaździk
i mi zgasł, za mały rozpęd, depłem hampel i stoję bo było sucho
odpaliłem na nowo i chciałem ruszyć, popuściłem hamulec żeby wyjechać a auto poszło w dół
że naciśnięcie hamulca spowodowało zadziałanie abs-u i nie zatrzymało się znów
zaczep haka i lewy "niezbednik" chlapacz wzięły na siebie to co było z tyłu
(chlapacza nie odnalazłem do dziś ;p)

czyli lepiej zjechać na dół jakoś ostrożnie niż starać się w połowie podjazdu znów dobijać do góry
przy czym przy zjeździe w dół tyłem wydaje mi się że na hamulcu można dać rade (jak nie bardzo ślisko)
bo tylni jest dużo słabszy i przednie koła mocniej trzymają polepszając trakcje (chyba)
choć jadąc tyłem jest większy nacisk na tylną oś, ale przy badaniu hamulców
wyszło ze przednie są dużo mocniejsze od tylnych

Re: Jazda w terenie - co i jak...

PostNapisane: 27 wrz 2010 17:37:29
przez brum
Arni napisał(a):
wikked napisał(a):ja przy takim czymś jak pod wieżą preferuję zakopywanie się. Gaz do dechy i kopię ile się da.


I to jest jedyna skuteczna metoda żeby sie wybronić przed niekontrolowanym zsuwaniem w tył na podjazdach


Tylko zróbcie to na śliskim, ubitym podjeździe gdzie nie ma opcji żeby się zakopać. Będziecie stać w miejscu aż się paliwo skończy i w końcu i tak trzeba bezie zjechać na dół.

Re: Jazda w terenie - co i jak...

PostNapisane: 27 wrz 2010 19:25:13
przez Arni
Wtedy auto bedzie sunąć do tyłu mieląc kołami do przodu. I to cały czas mi chodzi chodzi, bo wtedy nawet jak leci w tył to nie ustawia się wtedy bokiem. W koncu dojdzie do momentu gdzie odzyska trakcje na tyle że sie zatrzyma, wiec dalej w dół można juz na hamulcu.

Samo zatrzymanie sie poprzez wkopanie gdzieś w połowie podjazdu raczej nie ratuje nas z sytuacji bo i tak trzeba sie dostać z powrotem na dół.

Re: Jazda w terenie - co i jak...

PostNapisane: 28 wrz 2010 07:31:52
przez wikked
brum napisał(a):
Arni napisał(a):
wikked napisał(a):ja przy takim czymś jak pod wieżą preferuję zakopywanie się. Gaz do dechy i kopię ile się da.


I to jest jedyna skuteczna metoda żeby sie wybronić przed niekontrolowanym zsuwaniem w tył na podjazdach


Tylko zróbcie to na śliskim, ubitym podjeździe gdzie nie ma opcji żeby się zakopać. Będziecie stać w miejscu aż się paliwo skończy i w końcu i tak trzeba bezie zjechać na dół.

Dletego Dawid napisałem że pod wieżą.

Re: Jazda w terenie - co i jak...

PostNapisane: 28 wrz 2010 08:18:23
przez jrzeuski
wikked napisał(a):Dletego Dawid napisałem że pod wieżą.

Dobrze pamiętam ze zdjęć, że tam jest piasek? W takim gruncie zakopać się po osie na MT-kach to chwila, ale co zrobić potem? Rozumiem, że można wysiąść, ochłonąć, cyknąć fotki na pamiątkę a dalej? Telefon do przyjaciela z wyciągarką, żeby podjechał z drugiej strony i wytargał na górę czy spacerek do sklepu po tirfor i zaczepienie go o wieżę? :mrgreen:

Re: Jazda w terenie - co i jak...

PostNapisane: 28 wrz 2010 10:03:48
przez brum
Obrazek

Re: Jazda w terenie - co i jak...

PostNapisane: 28 wrz 2010 10:36:10
przez jrzeuski
Aha, miałem na myśli inne zdjęcia, gdzie też jest wieża, ale podjazd piaszczysty. Było widać, że wielu tam walczyło, ale chyba tylko Oposs dał radę.

Wiktor, jak Ty się chcesz zakopać na tym, co na zdjęciu? :shock: Masz opony z kolcami? :mrgreen:

Re: Jazda w terenie - co i jak...

PostNapisane: 28 wrz 2010 11:07:42
przez wikked
jrzeuski napisał(a):
wikked napisał(a):Dletego Dawid napisałem że pod wieżą.

Dobrze pamiętam ze zdjęć, że tam jest piasek? W takim gruncie zakopać się po osie na MT-kach to chwila, ale co zrobić potem? Rozumiem, że można wysiąść, ochłonąć, cyknąć fotki na pamiątkę a dalej? Telefon do przyjaciela z wyciągarką, żeby podjechał z drugiej strony i wytargał na górę czy spacerek do sklepu po tirfor i zaczepienie go o wieżę? :mrgreen:

hehehehe, powinieneś zacząć pisać poradniki 4x4. Zdecydowanie muszę z Tobą pojeździć w terenie bo muszę się jeszcze wiele nauczyć ;)