Strona 1 z 3

Czy Frontera nada się na auto wyprawowe?

PostNapisane: 16 maja 2013 11:07:10
przez pezet
Witajcie,

jestem dopiero na etapie zbieranie środków na zakup pierwszego auta terenowego. O zakupie myślę najprawdopodobniej dopiero przyszłą wiosną, chyba, że wcześniej pojawią się jakieś niespodziewane pieniądze :D

W każdym razie będę miał na ten cel ok 10 tyś. zł. + ewentualnie ze 2-3 tyś. na pierwsze naprawy i doprowadzenie auta do przyzwoitego stanu.

Mam sentyment do łady Nivy i już dość dobrze znam wady i zalety tego auta. Przede wszystkim obawiam się, że może być nieco za małe, bo chciałbym jeżdzić z żoną i dzieckiem. Stąd alternatywnie myślę o Fronterze, która jest zupełnie innym autem niż Niva, ale też z klimatem i chyba w moim zasięgu finansowym. Trochę myślę też o Grand Vitarze, ale to na wypadek jak mnie odwiedziecie od zakupu Frontery :)

Zależy mi na następujących rzeczach:

-możliwie bezawaryjne (to też na niekorzyśc Nivy)
-z blacharką w akceptowalnym stanie
-możliwie prosta budowa, jak najmniej elektroniki, podstawowe naprawy ekspoatacyjne można wykonać samemu
-dobra dostępność do części i niska cena części
-możliwość wykonania napraw na wschodzie czyli Rosja, Ukraina lub Bałkanach - bo o tych kierunkach myślę
-przyzwoita wygoda podrózowania na dalszych trasach
-dzielność w terenie - pewnie bez topienia, ale łąki, lasy, jakieś kałuże itp.
-niskie spalanie będzie atutem, ale nie będą jeżdził tym autem po mieście (pewnie z 5-10tyś km rocznie) więc spalanie nie jest kluczowe
-możliwość dozbrojenia auta - np. założenia turystycznego bagażnika dachowego, a może nawet namiotu na dach (nie wiem czy dach Frontery jest do tego odpowiedni).

Co zatem doradzacie? A może przy moim budżecie raczej orientować się na jakieś inne modele?

Dzięki z góry za wszystkie pomysły i rady!

P.

Re: Czy Frontera nada się na auto wyprawowe?

PostNapisane: 16 maja 2013 11:27:03
przez FROTERKA
Tak.

Re: Czy Frontera nada się na auto wyprawowe?

PostNapisane: 16 maja 2013 11:30:16
przez jrzeuski
Jak Frota A to z końca produkcji (96-98r.), bo wcześniejsze mają dość toporny kokpit. Z kolei B to już może wykraczać poza budżet i ma więcej elektroniki. Ale za to ma mocniejszy napęd, choć zawodniejszy (przez problemy z podciśnieniami). Jednak w obu cała mechanika jest do ogarnięcia przez średnio inteligentnego kowala. Modele Sport bagażnik mają tylko z nazwy a wsiadanie na kanapę z tyłu wymaga nieco akrobatyki, więc celuj w Longa na dłuższe rodzinne wyjazdy. Z dachem jest pewien problem, bo o ile wytrzymałość jest wystarczająca, to w modelu A relingi, do których można zamocować kurnik kończą się przy środkowym słupku. Nie wiadomo dlaczego. W B już idą przez całą długość dachu. Z perspektywy wypraw może trochę wkurzać fakt, że Longi (A i B) mają ścięty tył, co zmniejsza pojemność bagażnika, może utrudniać jego zabudowę i skraca dach. Do tego szyba w Longach otwiera się do góry, więc nie ma jak zrobić drabinki do włażenia na dach. Trzeba motać jakieś składane, demontowalne wynalazki. A klapa z kolei otwiera się w bok, więc nie nadaje się na wyprawowy stolik (do 95r. otwierała się w dół).

Na rasową wyprawówkę z logo Opla lepiej się chyba jednak nada Monterey. Cenowo podobny, ale ma mocniejsze silniki, sylwetkę typowego kiosku i mocniejszy napęd.

Re: Czy Frontera nada się na auto wyprawowe?

PostNapisane: 16 maja 2013 14:36:34
przez brum
a po co mu mocny napęd. przecież nie będzie tyrał tego 1tys km od domu.

Re: Czy Frontera nada się na auto wyprawowe?

PostNapisane: 16 maja 2013 17:01:49
przez pezet
brum napisał(a):a po co mu mocny napęd. przecież nie będzie tyrał tego 1tys km od domu.


To pewnie różnie:) 1000 km na raz to nie, ale wakacyjny wyjazd na 2 tygodnie np. na Bałkany to pewnie kwestia 3-5 tyś. km. Zależy mi na prędkości przelotowej rzędu 110km/h. Więcej nie trzeba.

A jeśli chodzi o namiot na dachu, to jednak chciałbym auto gdzie w przyszłości będzie taka opcja czyli jednak muszę trochę dołożyć do wersji B.

Re: Czy Frontera nada się na auto wyprawowe?

PostNapisane: 16 maja 2013 17:05:50
przez auri.chebzie
Frota a long 2.8 diesel to wg mnie optymalny wybor dla ciebie

-- Dodano Cz 16 maja 2013 17:06:12 --

Frota a long 2.8 diesel to wg mnie optymalny wybor dla ciebie

Re: Czy Frontera nada się na auto wyprawowe?

PostNapisane: 16 maja 2013 17:24:18
przez ali
A ja koledze polecę frotkę B bo sam kupiłem ją do tego celu.
1. Za 10-12 tyś zł już kupisz w dobrym stanie jak dobrze poszukasz i będziesz cierpliwy
2. silnik to 2.2 DTL z racji ekonomi i osiągów (zaraz właściciele 3.2 na mnie skoczą z pazurami :mrgreen: )
3. Ergonomia i wygoda która jest wazna w długiej trasie

Teraz jestem na etapie robienia zabudowy do spania w aucie więc jak będa chętni to sie podziele doświadczeniami w tej kwesti na zlocie :)

Re: Czy Frontera nada się na auto wyprawowe?

PostNapisane: 16 maja 2013 20:39:50
przez adrianee36
Nawiązując do twojego pytania "czy frontera nada sie na auto wyprawowe?" , przytocze słowa pewnego goscia... : "...Nie liczy sie jakie ,byle sprawne, i cheć podrozowania..." sa ludzie co sportami 2.0 pół europy zjezdzili, zrobionymi kilometrami nie jednego patrola ,czy LR LC zawstydził.

Re: Czy Frontera nada się na auto wyprawowe?

PostNapisane: 16 maja 2013 23:41:12
przez grafi
Frota B long jest stworzona na długie trasy,bardzo wygodne siedzenia a wersji automat jaka ja posiadam jest w ręcz niesamowita wciskasz gaz i jedziesz ale 2,2 DTI nie polecam no chyba że z niskim przebiegiem bo jak ci pompa wtryskowa padnie a padnie prawie na pewno:) po 230000 to ja ciebja pazdrawlaju jak mówią u ruskich :)

Re: Czy Frontera nada się na auto wyprawowe?

PostNapisane: 16 maja 2013 23:57:27
przez RudeBoy
grafi napisał(a):a padnie prawie na pewno:) po 230000



Owszem pompy padają przy takim stanie na liczniku. Tyle, że 90% tych aut nie ma w rzeczywistości przejechane 230.000 a 330.000 albo 430.000. Pompę VP44 łatwo zarżnąć nieszczelnym układem paliwowym. Jak się dba to się ma.
Ojciec kumpla ma Zafirę 2.2DTI. Ma ją od nowości. W styczniu tego roku miał najechane 415.000km. Pompa nie ruszana.

Re: Czy Frontera nada się na auto wyprawowe?

PostNapisane: 17 maja 2013 01:53:57
przez ali
grafi napisał(a):Frota B long jest stworzona na długie trasy,bardzo wygodne siedzenia a wersji automat jaka ja posiadam jest w ręcz niesamowita wciskasz gaz i jedziesz ale 2,2 DTI nie polecam no chyba że z niskim przebiegiem bo jak ci pompa wtryskowa padnie a padnie prawie na pewno:) po 230000 to ja ciebja pazdrawlaju jak mówią u ruskich :)


Takie same bajki opowiadasz jak ludzie w ogłoszeniach " rok prod 1999, przebieg 150.000 km". Jak ktoś jest naiwny to uwiezy w ta bajkę bo w te z ogłoszeń ludzie wieżą :P

Re: Czy Frontera nada się na auto wyprawowe?

PostNapisane: 17 maja 2013 08:30:01
przez grafi
ali napisał(a):
grafi napisał(a):Frota B long jest stworzona na długie trasy,bardzo wygodne siedzenia a wersji automat jaka ja posiadam jest w ręcz niesamowita wciskasz gaz i jedziesz ale 2,2 DTI nie polecam no chyba że z niskim przebiegiem bo jak ci pompa wtryskowa padnie a padnie prawie na pewno:) po 230000 to ja ciebja pazdrawlaju jak mówią u ruskich :)


Takie same bajki opowiadasz jak ludzie w ogłoszeniach " rok prod 1999, przebieg 150.000 km". Jak ktoś jest naiwny to uwiezy w ta bajkę bo w te z ogłoszeń ludzie wieżą :P



opowiadam bajki powiadasz... Chłopie jeżdżę automatem 22DTI 3 lata zrobilem mase km, to co mam temu człowiekowi napisać???? twoim zdaniem??? To po pierwsze a po drugie poczytaj o pompach VP 44 to ta pompa to masakra...

Re: Czy Frontera nada się na auto wyprawowe?

PostNapisane: 17 maja 2013 08:44:07
przez RudeBoy
Wszyscy wiemy jakie sa pompy VP44 ale pisanie, że umrze na 100% przy 200.000 to kompletna bzdura!!

Gdyby te pompy miały żywotność 200.000km nie były by stosowane przez prawie 10 lat przez NISSANA, SABA, BMW, AUDI i OPLA.
Tak nie zrobi ona pół miliona km.
Dziwne, że tylko w polskim necie tyle jobów na tą pompę. Bo w PL wszystkie auta mają max 177.000km i naiwni beczą, że padła przy 200.000. Ostatnie 30.000 była karmiona odbarwionym opałem albo innym syfem.

Niesława tej pompy wynika też z tego, że to chyba najbardziej rozpowszechniona rotacyjna pompa sterowana elektronicznie stosowana tak powszechnie w autach europejskich.
Zaraz potem zaczęła się era Common-Raila. Skończyły się problemy z pompami zaczęły z wtryskami CR albo pompowtryskami i całym CR szajsem.

Do kulania się po europie silnik dti to akurat dobry pomysł. W każdej wiosce jest mechanior co to ogarnia.
Jak ktoś chce jeździć na wschód czy do afryki to se trzeba kupić TOJTOJE.

Re: Czy Frontera nada się na auto wyprawowe?

PostNapisane: 17 maja 2013 09:13:04
przez grafi
No zgadza się bzdura :) ale samochodu z tą pompą już na pewno nie kupie :)

Re: Czy Frontera nada się na auto wyprawowe?

PostNapisane: 17 maja 2013 10:01:10
przez FROTERKA
adrianee36 napisał(a): sa ludzie co sportami 2.0 pół europy zjezdzili

Są ludzie, co maluchami w Mongolii byli. :D

A co do namiotu na dachu to mój mąż robi. Zdjęcia na forum i moim chomiku. Test na zlocie.

Re: Czy Frontera nada się na auto wyprawowe?

PostNapisane: 17 maja 2013 10:13:17
przez RudeBoy
grafi napisał(a):No zgadza się bzdura :) ale samochodu z tą pompą już na pewno nie kupie :)


Ile zapłaciłeś za regenerację pompy?
- 1500zł?

Zapytaj ile kosztują 4 pompowtryski do szmelcwagena... :)

Re: Czy Frontera nada się na auto wyprawowe?

PostNapisane: 17 maja 2013 11:19:30
przez ali
grafi napisał(a):No zgadza się bzdura :) ale samochodu z tą pompą już na pewno nie kupie :)


No widzisz to Ty kolego uwieżyłes w bajki że kupiłes auto co pewnie miało 170000 i teraz piszesz głupoty po necie :P

Pewinie było tak:
"Za górami za lasami i czterema dolinami, w dojczlandi żył sobie taki dziadek. Dziadzio poczciwy, żył na zadupiu, pewniego dnia aby ulżyć swojej cięzkiej doli kupił sobie frontere. Rzeczona frotka tak dziadka zauroczyła że zakochał sie w niej bez pamięci. Zamiast jeździć codziennie do sklepu po bułki to ganiał pieszo po 10 kilometrów. Zamiast jechac nią do wnuków na drugi koniec landu on wybierał autostop. Jedyną miłościa dziadka poza frotką były ryby, więc zabierał swoją kochana frotkę co niedziela na ryby do pobliskiego stawu ale potem sumiennie czyścił jej oponki i całe wnętrze aby była piękna. I tak po 15 latach wspólnie z frontera spędzonych dziadek zmarł ze starości.
Niegodziwe wnuki szybko rozkradły majątek dziadka i wyprzedały, nie minęło to nawet frotki. Oczywiście zaraz pojawił sie Turek który frotke zakupił za psie pieniądze bo miała kierownicę strasznie zdartą (od tego częstego czyszczenia) . Jako że frotka miała przejechane 10k i turek wiedział że żaden polski naiwniak nie uwierzy w swoje szczęście to uczciwie ustawił 160000 tak ja wszystkim autom w swoim komisie. I koniec bajki.

Teraz to już nie sielanka a pasmo nieszczęść. Frotke w komisie wyczaił oczywiście polaczek, Turek bajke mu opowiedział bo polskiego języka sie nauczył (porządny przedsiębiorca) Naiwniaczek-polaczek pojecha nią do Polski, po drodze dwa razy robił koła (bo to stare opony po dziadku to nie ma sie co dziwić) Pod domem coś zaczęło mi grzechotać w silniku (ale co bedzie robił, dziadek dbał to pewnie tak ma być) i tak jeżdził przez pół roku nic nie naprawiając (frotka na łańcuchu to można smigać) a po poł roku nie odpaliła w garażu (bo to kiepskie auto jest przecież) I koniec opowieści tym razem :mrgreen:

Re: Czy Frontera nada się na auto wyprawowe?

PostNapisane: 17 maja 2013 12:38:02
przez grafi
zapłaciłem 2500 + instalacja ale wcześniej chciałem oszczędzić i wymieniłem sam sterownik który niestety padł. czyli razem impreza mnie kosztowała ok 5000

Re: Czy Frontera nada się na auto wyprawowe?

PostNapisane: 17 maja 2013 12:47:05
przez RudeBoy
grafi napisał(a):zapłaciłem 2500 + instalacja ale wcześniej chciałem oszczędzić i wymieniłem sam sterownik który niestety padł. czyli razem impreza mnie kosztowała ok 5000


no to dużo Cię impreza wyniosła...
Kompletna regeneracja VP44 w tej chwili to max. ok 2000zł. Oczywiście mówię o pompie VP44 PSG5 jedno-wtyczkowej. PSG16 to inna bajka...

Sama naprawa sterownika to leczenie syfa pudrem. Bo sterownik pada dlatego, że zacina się tłoczek nastawnika dawki... ale o tym już się boleśnie przekonałeś.
Teraz się namnożyło "fachowców" co sterownik za 300zł "naprawiają" a za 2-3 miesiące znów zgon.

Re: Czy Frontera nada się na auto wyprawowe?

PostNapisane: 17 maja 2013 12:54:37
przez grafi
Ja naprawiłem sterownik rano wsiadłem pojeździłem na próbę, następnie zrobiłem 1000 km na drugi dzień już nie odpaliłem