OPEL FRONTERA FANKLUB

Witam stoję przed zakupem opon do mojej frontery chciałbym w miarę bezpiecznie poruszać sie bo osnieżonych drogach jak i w terenie, zastanawiam sie nad dwiema oponami w rożnym rozmiarze z tym że cena jest wręćz taka sama są to opomy goodyera duratrac Duratrac 235/75r15 czy nalewki Kopia Bf goodrich 31x10,5r15 te drugie większe i szersze ale czy lepiej będą radziły sobie w błocie i śniegu???

Ja bym brał duratraki. Rozmiar jak już 31/10,5/15".
Można znaleźć tę oponki w dobrej cenie.

Duratrac z tego co widziałem w zimie słabo. Nawet posiadacz takich ostatnio mówił że na mokrym, śniegu itp słabo.

Jeżdżę na duratrackach od kilku sezonów, wg mnie w zimie jest o wiele lepsza niz bfg km2 (a też je miałem)
Ale na zimę najlepiej klasyczne zimowe

Nie widze we Frocie węższych opon niż 255. Ja jezdzilem na 275 i to byla dla mnie optymalna szerokosc.
Jezdzilem na BFG AT zima - całkiem znosnie, choc zdazalo sie na sliskiej nawierzchni zgubic przyczepnosc, zwlaszcza tylu, ale opony byly juz mocno stare i stwardniałe, jezdzilem na MT - Kumho KL71 - dosc swieze i miekkie - w terenie robiły przyjemnie, ale na szosie to była masakra. Nawet deszcze i szybsze hamowanie nawet przy małej predkosci to był slizg "na czterech". No a dedykowane zimówki nie maja sobie zima na asfalcie rownych. Unikałbym zdecydowanie nalewek i podróbek, od opon na tyle duzo zalezy ze wole sprawdzone marki i w miare wiarygodnych producentów.

Koledzy jeździłem na nalewkach colway c-trax wzór bf goodrich i złego słowa nie mogę powiedzieć guma miękka dobrze trzymała się na sliskim asfalcie ale uzywałem ich w zupełnie innym aucie, duratrac w rozmiarze 31x10,5 15 jest dużo droższy i kosztuje ponad 2 tys. zwykłych zimówek nie chce bo one nie nadają sie do wjechania w jakikolwiek teren nie mówiąć o błocie a zimy mamy teraz takie że więcej błota jak śniegu

Kolego trzeba poszukać.

Tu masz poniżej 2 tyś

https://magmasklep.pl/p/278/30097/goody ... obowe.html

Najtaniej znalazłem po 420 zł sztuka. Jednak jak cena jest bardzo atrakcyjna
należało by spytać jaki jest rok produkcji opon.

A gdzie znalazłeś po 420?

marcinzulek napisał(a): zwykłych zimówek nie chce bo one nie nadają sie do wjechania w jakikolwiek teren nie mówiąć o błocie a zimy mamy teraz takie że więcej błota jak śniegu

Miałem kiedyś zimówki Cooper discoverer m+s to zimowa at kostka 11 mm z lamelkami - na śniegu idealna, w błocie szła bardzo dobrze https://www.oponeo.pl/dane-opony/cooper ... #158432345

marcinzulek napisał(a):A gdzie znalazłeś po 420?

No w internetach. Trzeba przeglądać oferty i szukać.
Nie zawsze w google są na samym początku.

mody1 napisał(a):

marcinzulek napisał(a): zwykłych zimówek nie chce bo one nie nadają sie do wjechania w jakikolwiek teren nie mówiąć o błocie a zimy mamy teraz takie że więcej błota jak śniegu

Miałem kiedyś zimówki Cooper discoverer m+s to zimowa at kostka 11 mm z lamelkami - na śniegu idealna, w błocie szła bardzo dobrze https://www.oponeo.pl/dane-opony/cooper ... #158432345

Zagadzam sie zdecydowanie.
Nowa zimówka (czyli 10-14mm a nie zadna używka ) robi całkiem dobrze w błocie.

marcinzulek,
Opona zimowa to przede wszystkim zupelnie inna mieszanka gumy, a nie typ bieznika. Ja tez nie lubie i odradzam zimówki w "cywilnym" rozmiarze, i biezniku szosowym, bo przerabiamy auto na miejska bulwarówke, ktora nie wjedzie w zaden nawet lekki teren. Ale takie coopery jak poleca kolega mody1 to dobry kompromis. Maja tylko nieznacznie delikatniejszy bieznik niz przecietne ATki, np. BFG AT KO, a miekka elastyczna guma powoduje, ze duzo lepiej trzymaja sie wilogtnej, osniezonej czy pokrytej blotem posniegowym nawierzchni. W typowy teren i kopny snieg to w zasadzie wylacznie bardzo agresywny bieznik pokroju simexa albo podobne + lancuchy. Nie ma rozwiazan super uniwersalnych. Pamietaj, ze na zimowki w razie glebszego sniegu tez mozesz, a nawet jest to wskazana by zakladac lancuhy. Innymi slowy, wiecej zyskujemy majac zimowki + ewenutalnie lancuchy na snieg, niz probujac caly czas objechac na AT, ktore w terenie zima beda tylko nieznacznie lepsze.
Inna sprawa jesli nie masz miejsca na przechowywanie opon, lub kasy by posiadac dwa komplety i po prostu musisz obejsc sie jednym uniwersalnym zestawem na cały rok, to wtedy nowy swiezy BFG AT wydaje sie dobrym wyborem, wszak teoretycznie opony maja nawet wymagane w Europie oznacznie zimowe "sniezynka na tle trzech szczytów". Ale wtedy rozsadek i ostroznosc jest na drodze wskazana, bo trakcja jest zauwazalnie gorsza.

Ok skoro poruszony został temat opon na zimę. W lutym planuję polecieć na nordkapp przez Rosję mając założone GENERAL GRABBER AT2 jak to się będzie miało do śniegu? opony nóweczki 3 szt a 3 prawie jak nówki. opony wyrobią się czy wtopiłem niepotrzebnie kasiorkę?

Niezależnie od założonych opon zabierz łańcuchy i dobrą łopatę. Albo lepiej dwie Wyciągarkę oczywiście masz?

jrzeuski napisał(a):Niezależnie od założonych opon zabierz łańcuchy i dobrą łopatę. Albo lepiej dwie Wyciągarkę oczywiście masz?

Wyciągarka właśnie będzie montowana, łańcuchy hmmm tu będzie kłopot bo to już konkretny wydatek około 1000pln chyba że ktoś będzie miał pożyczyć. Łopata naturalna rzecz, tym bardziej że tam będzie jechało kilka terenówek. Zawsze to będzie się na kim wesprzeć

Na łańcuchach będzie mniejsza szansa, że jak wejdziesz w zakręt na zaśnieżonej szosie, to pojedziesz prosto w krzaki i koledzy będą mieli robotę, żebyś wrócił na drogę. Jeśli jeszcze nie jeździłeś na AT po ubitym śniegu, to się możesz zdziwić, że na 4H samochód nie bardzo chce skręcać a z kolei na 2H będzie skręcał aż za bardzo Dużo zależy też od tego czy w tylnym moście masz LSD i na ile jest sprawne.

Kaczuszka napisał(a):W lutym planuję polecieć na nordkapp przez Rosję mając założone GENERAL GRABBER AT2 jak to się będzie miało do śniegu?

Cztery zimy przelatałem na takich kapciach. Czasami na samym tyle, bo przedni most akurat w trakcie największych opadów śniegu leżał w garażu Raz tylko miałem niezłe zdziwko na żywym lodzie. Poza tym nawet najlepsze opony nie zastąpią w zimie myślenia.

jrzeuski napisał(a):Na łańcuchach będzie mniejsza szansa, że jak wejdziesz w zakręt na zaśnieżonej szosie, to pojedziesz prosto w krzaki i koledzy będą mieli robotę, żebyś wrócił na drogę. Jeśli jeszcze nie jeździłeś na AT po ubitym śniegu, to się możesz zdziwić, że na 4H samochód nie bardzo chce skręcać a z kolei na 2H będzie skręcał aż za bardzo Dużo zależy też od tego czy w tylnym moście masz LSD i na ile jest sprawne.

Ej, przesaaaaadzasz. Śmigałem Frota dosc sporo na 4H po całkowicie białych drogach i przyznam szczerze ze bylem przyjemnie zaskoczony trakcja i kultura wchodzenia auta w zakrety. Narzekałem tylko na stawardniałe opony, ktore nie do końca trzymały trakcje wtedy gdy była taka potrzeba.
Natomiast z testów i zabaw poślizgowych na zamknietym placu przy roznych predkosciach i roznym napedzie stawierdzam, ze na 2H auto znacznie szybciej wpadąlo w poslizg, ale tez latwiej bylo go wyprowadzic. Na 4H szedl duzo, duzo stabilniej, ale za to jak zerwalem przyczepnosc to mialem znacznie wiekszy problem z opanowaniem poslizgu niz przy samym tyle. Nie chciała sluchac gazu i czesto robiła bączka 180o, a wtedy to juz pozamiatane.

Kaczuszka napisał(a):Wyciągarka właśnie będzie montowana, łańcuchy hmmm tu będzie kłopot bo to już konkretny wydatek około 1000pln chyba że ktoś będzie miał pożyczyć. Łopata naturalna rzecz, tym bardziej że tam będzie jechało kilka terenówek. Zawsze to będzie się na kim wesprzeć

Łańcuchy to na takiej wyprawie całkowity obowiazek, na całkiem białych drogach prawie nie bedziesz ich zdjemował. A juz osniezone podjazdy bez łancuchów to czyste zjezdalnie. Dwie łopaty czy szufle do sniegu to tez bardzo dobre rady. Zdziwisz sie jak czesto beda Ci niezbedne

Jeszcze mam trochęczasu może coś mi wpadnie w oko z łańcuchów a tym czasem trwają przygotowania autka do wypadu na czarnobyl

Jake napisał(a):

jrzeuski napisał(a):Na łańcuchach będzie mniejsza szansa, że jak wejdziesz w zakręt na zaśnieżonej szosie, to pojedziesz prosto w krzaki i koledzy będą mieli robotę, żebyś wrócił na drogę. Jeśli jeszcze nie jeździłeś na AT po ubitym śniegu, to się możesz zdziwić, że na 4H samochód nie bardzo chce skręcać a z kolei na 2H będzie skręcał aż za bardzo Dużo zależy też od tego czy w tylnym moście masz LSD i na ile jest sprawne.

Ej, przesaaaaadzasz. Śmigałem Frota dosc sporo na 4H po całkowicie białych drogach i przyznam szczerze ze bylem przyjemnie zaskoczony trakcja i kultura wchodzenia auta w zakrety. Narzekałem tylko na stawardniałe opony, ktore nie do końca trzymały trakcje wtedy gdy była taka potrzeba.
Natomiast z testów i zabaw poślizgowych na zamknietym placu przy roznych predkosciach i roznym napedzie stawierdzam, ze na 2H auto znacznie szybciej wpadąlo w poslizg, ale tez latwiej bylo go wyprowadzic. Na 4H szedl duzo, duzo stabilniej, ale za to jak zerwalem przyczepnosc to mialem znacznie wiekszy problem z opanowaniem poslizgu niz przy samym tyle. Nie chciała sluchac gazu i czesto robiła bączka 180o, a wtedy to juz pozamiatane.

Na 4H brak centralnego dyfra w zakręcie wymusza poślizg któregoś koła. I zaczyna się loteria, które to będzie a w zależności od tego samochód zachowa się różnie. Tak samo szpera w tylnym moście przy słabej trakcji wymusi "drift". Nie ma opcji, żeby przy 4H wszystkie koła w zakręcie miały trakcję. Dlatego nie wolno w tym trybie jeździć po nawierzchniach o dobrej przyczepności, bo wtedy siła trakcji przenosi się na napęd nadwyrężając go. W normalnych warunkach śmigając 4H po białym czuje się, że samochód idzie lekko bokiem, ale słucha się kierowcy i stąd wrażenie, że jedzie się super. Bywa jednak tak, zwłaszcza przy mniejszych prędkościach i ostrych skrętach (np. ronda), że przód mocno ucieka na zewnątrz a dodanie gazu tylko to pogarsza. W takich przypadkach dużo lepiej jedzie się na 2H. Owszem, tył idzie wtedy bokiem i chce wyprzedzić przód, ale to właśnie ustawia samochód w żądanym kierunku. Byle nie przesadzić z gazem, to pojedzie tam, gdzie chcemy. Inaczej wykręci piruet.