Ralfo wita wszystkich!

Witam serdecznie wszystkich klubowiczów i użytkowników forum 
Cześć :>
Mam 22 lata i moja jakakolwiek przygoda z autami terenowymi rozpoczęła się stosunkowo niedawno, bo jakieś 6mc-y temu, za sprawą ojca mojej dziewczyny (jeszcze nie teścia!
). Przez jego ręce kolejno latami przeszły Frotki A, A Long, B Long, aż teraz po długiej przerwie była potrzeba zakupu "resoraka" na wypady do lasu i znów trafiło na krótką A. Także cokolwiek by mi się nie działo na drodze - wykonuje telefon i posiadając zestaw naprawczy (wraz z butlą z tyłu nie pozostaje mi już żadne miejsce w bagażniku - ale jest dobrze!) krok po kroku jesteśmy w stanie zdiagnozować chyba każdą usterkę, a czy naprawić - jeszcze nie wiem
Moje doświadczenie mechaniczne do roku wstecz można powiedzieć było zerowe, teraz, po żmudnej pracy i kształceniu się w wolnych godzinach mogę stwierdzić, że "jako tako wiem o co tam chodzi i jak to naprawić". Ale dalej to wiedza szczątkowa, rekompensowana dużym zapałem i chęciami. Wspólnie znaleźliśmy naprawdę cudny egzemplarz Frontery 2.0i A Benzyna + Gaz 1998rok na necie i od 2 miesięcy jestem jej szczęśliwym posiadaczem
Co było do zrobienia w niej to zrobiliśmy i obecnie poza koniecznością zbliżającej się wymiany rozrządu i standardowo - sworzni, auto mechaniczne jest sprawne, w bardzo dobrej kondycji a i lakierniczo podciągnęliśmy jej walory. Auto zakupiłem w bardzo dobrym stanie - podwozie nie gnije, wystarczy tylko porządnie wyczyścić i przeciągnąć całość biteksem. Poprawki lakiernicze ukończone. Frontera posiada przednie ręczne blokady piast i ładnego, nie obitego kangurka z przodu - podobno bardzo wytrzymały.
Warto wspomnieć, iż były właściciel dostawał potów gdy wjeżdżaliśmy nią w bardzo łagodny teren na jeździe próbnej, a przy przełączaniu napędów kompletnie olewał ręczny huby - także jako tako autko nie było zażynane
Powiem jedno - do niskich aut już nie wsiadam
I tak się zaraziłem autami terenowymi i jazdą terenową. Obecnie samotnie organizuję sobie wypady w teren, oglądam mapy satelitarne, rysuje własne już w terenie. Planuję trasę i zwiedzam okolice
Podejście mam raczej ostrożne, niż brawurowe, które można błędnie wywnioskować z racji mojego wieku. To moje pierwsze auto terenowe jak i jedyne auto obecnie, więc wszystkie przechyły traktuje poważnie, z dystansem i cały czas docieram się z autem i z jego możliwościami.
No i jeśli auto posiadam z rodzącej się we mnie pasji, a nie z przypadku, "bo takie było w komisie", to oczywistym krokiem jest dołączenie do społeczności Frotki
Także pozdrawiam wszystkich!
Siema!
-- Dodano 24 cze 2012 09:14:58 --
Aha - Ruda Śląska!

Cześć :>
Mam 22 lata i moja jakakolwiek przygoda z autami terenowymi rozpoczęła się stosunkowo niedawno, bo jakieś 6mc-y temu, za sprawą ojca mojej dziewczyny (jeszcze nie teścia!


Moje doświadczenie mechaniczne do roku wstecz można powiedzieć było zerowe, teraz, po żmudnej pracy i kształceniu się w wolnych godzinach mogę stwierdzić, że "jako tako wiem o co tam chodzi i jak to naprawić". Ale dalej to wiedza szczątkowa, rekompensowana dużym zapałem i chęciami. Wspólnie znaleźliśmy naprawdę cudny egzemplarz Frontery 2.0i A Benzyna + Gaz 1998rok na necie i od 2 miesięcy jestem jej szczęśliwym posiadaczem

Warto wspomnieć, iż były właściciel dostawał potów gdy wjeżdżaliśmy nią w bardzo łagodny teren na jeździe próbnej, a przy przełączaniu napędów kompletnie olewał ręczny huby - także jako tako autko nie było zażynane

Powiem jedno - do niskich aut już nie wsiadam

I tak się zaraziłem autami terenowymi i jazdą terenową. Obecnie samotnie organizuję sobie wypady w teren, oglądam mapy satelitarne, rysuje własne już w terenie. Planuję trasę i zwiedzam okolice

No i jeśli auto posiadam z rodzącej się we mnie pasji, a nie z przypadku, "bo takie było w komisie", to oczywistym krokiem jest dołączenie do społeczności Frotki

Także pozdrawiam wszystkich!
Siema!
-- Dodano 24 cze 2012 09:14:58 --
Aha - Ruda Śląska!