przez kiwiczaki » 03 sie 2014 21:08:40
No i cóż mam teraz pisać? Owszem, mam fantazję (chyba), banku nie zrobiłem. Może myślę inaczej, ale jest tak: zdaję sobie jak najbardziej, że froty są droższe w utrzymaniu jak inne cuda techniki między innymi paliwo... dlatego szukam koledzy u Was porady. Auto zawsze mi się podobało, jego wymiary są OK i cała reszta też:) Co do osoby ze stwardnieniem- jak na tę chwilę testowane na patrolu- takiej osobie łatwiej usiąść, nie zlatuje na siedzenie, które jest dużo poniżej zadka jak w osobowych. Łatwiej jej wstać- nie musi się podciągać na drzwiach. do tego dochodzi wysokość dachu. w razie czego nie tłucze o niego głową.po za tym i tak jej pomoc jest potrzebna. Pisałem wyżej- nie czuję auta gdzie nie widzę w nim nosa- mam inne przyzwyczajenia i ciężko mi z nich zrezygnować. SKODA76, w błotku taplałem się jak byłem w wojsku- ale tam to tylko BWP i T72- znam to uczucie brodzenia po kolana w celu zaczepu przeszło 100 kg liny stalowej- fajnie, jazda czołgowiskiem- jeszcze fajniej. Nie wielu to zaliczyło. Ale autem na takie coś to za bardzo mnie nie ciągnie- może z braku czasu albo odpowiedzialności. Gdyby mój łepek był zdrowy to może bym i zaszalał. Dlatego zależy mi na Waszych opiniach o tym aucie- co go boli najbardziej. Mam na dzień dzisiejszy passata B4 tdi- jest ok, ale jednak nie jest niezniszczalny jak to prawią wszędzie- przeguby, łączniki stabilizatora, elementy gumowo-metalowe wahaczy, padająca skrzynia (zwłaszcza 1 bieg oraz synchronizatory) a rdza to jest wszędzie. Jedyne co tu jest dobre to tyyylko silnik- fakt jest nie do zabicia. Może części nie są drogie i dostęp do nich bezproblemowy,ale jednak zawsze jest ale.