Witam!
Nareszcie trafiłem (zupełnie przypadkowo) na stronkę i ludzi o podobnych zainteresowaniach.
O MNIE:
Mam 35 lat jestem z zawodu leśnikiem, pracuję jako drwal.
Moją główna pasja jest łowiectwo. Poluję na terenie nadl. Herby.
Drugą pasją są samochody 4x4. W tym temacie interesują mnie wyprawy i lekki off-road.
O AUTKACH
Moim pierwszym 4x4 była LADA NIVA, totalna porażka (chociaż w terenie całkiem dobra. Niestety nasi dawni bracia wstawili do terenówki elementy zawieszenia od lady osobowej i tak nie kończonce się remonty zawiechy (jak malowanie na statku) jedno zrobisz i już następne klęka, zrobisz wszystko to i tak coś padnie! TRAGEDIA!!!!!
Teraz od 1,5 roku jeżdżę FROTKĄ i jestem z niej zadowolony (mimo dużych finansowych porażek)
Moja pszczółka to 2.0i sport z 93 roku, orurowana na aluskach (chyba je zmienię na stalowe DOTZ) opony od niedawna BFG AT 31x10,5 R15 (są wg mnie super).
Delikatny lift tzn podhamrowane resory i wykręcone drążki (tył od ziemi do krawędzi górnej błotnika 91 cm a przód 88cm) narazie wystarczy choś zakusy na wyże wyżej i wyżej!
W tym tygodniu zakładam amortyzator skrętu OLDMAN EMU od Patrola a w przyszłości chcę założyć snorkel (tylko nie wiem od czego podpasi.
CO MNIE WKU.....A?
Ano to że do FROTEK nie ma nic do tuningu!!! Że tych aut nie traktuje się jak prawdziwych terenówek (mimo że nie jedna z tych "RASOWCÓW" wymięka przy niej! I jeszcze to że nie ma zmienników części np łożysk tylnego mostu.
Tak poza tym to nic mnie nie wkurza, lubię pogadać, pojeździć, posiedzieć przy ogniu itp.
To właśnie ja.