Kurcze, Mazurkas, podepnę się do tematu bo u mnie podobnie. Dwa lata temu sprzedałem swoją wisienkę na torcie (bordowego sporta 2.0) którą latałem 8 lat, bo trafiła się "okazja" kupić terrano od kuzynki. Mieli go od nowego, wszystko cacy itp, itp. Gówno prawda. Kupa złomu poszła do spawania już po roku , bo tylna belka ramy odpadła
Teraz to samo dzieje się z przodu. W ramę mogę rękę wsadzić. Powoli zacząłem rozglądać się za kolejną frotką. Wiadomo, stara miłość nie rdzewieje
I kupiłem jakiś miesiąc temu longa B 3,2. Zadbany, nowy gaz , nówki "gódridze", zakonserwowany, wyminiony rozrząd 30tysi temu (faktury). Jeżdżę i cieszę się jak dziecko
A jako, że autko kupiłem od wielkiego fana Gwiezdnych Wojen to Twój temat wyjątkowo do mnie pasuje
ps. będę nią śmigał często do Hajnówki więc może miniemy się kiedyś