Cześć wszystkim
Zakupiłem 4 dni temu swoją pierwszą Frotę o która chodziła mi po głowie już kilka lat.
Zawsze chciałem mieć coś większego, wyższego i terenowego.
Mój nabytek to Frontera Sport 2,5 TDS z 1998 roku.
Jest w zadziwiająco dobrym stanie, szczerze mówiąc nie spodziewałem się aż tak dobrego zakupu, rama zdrowa, blachy (jak na opla) zdrowe wygląda jakby przysłowiowy dziadek jeździł nią na ryby.
Z mankamentów, bo każdy samochód ma jakieś, to wymieniłem przewody paliwowe, ponieważ przetarły się tuż nad tłumikiem i leciała z nich ropa (nie było tego widać przy kupnie, widocznie stała na tych mrozach, przymarzły do ramy i jak ruszyłem to od drgać pękł, a może po prostu już miał dość).
Od początku wskaźnik temperatury wskazywał temperaturę bliską 0, a dziś jadąc do pracy całkiem padł, więc w weekend dalszy ciąg napraw).
Mam nadzieję że będę tu miło spędzał czas.
Pozdrawaim
Kosmo