JJKILLER napisał(a):....mam ulubioną metodę na...
To jest metoda "Na Killera"
A ja myślałam że ZULA jest tylko jedna
http://www.pudelek.pl/artykul/29084/zula_z_tap_madl_chce_nagrac_plyte/
Witamy ! |
---|
|
JJKILLER napisał(a):....mam ulubioną metodę na...
Lady_Killer napisał(a):A ja myślałam że ZULA jest tylko jedna
http://www.pudelek.pl/artykul/29084/zula_z_tap_madl_chce_nagrac_plyte/
liseska napisał(a):Tak się załatwia sprawę telefonów od ankieterów, akwizytorów itp.
http://www.youtube.com/watch?v=p2-7iCxMkUg
Andy napisał(a):liseska napisał(a):Tak się załatwia sprawę telefonów od ankieterów, akwizytorów itp.
http://www.youtube.com/watch?v=p2-7iCxMkUg
Mój faworyt to ten:
http://www.youtube.com/watch?v=kjebYNq6 ... re=related
Kiedyś dojdę do tego poziomu...
marek92248 napisał(a):http://www.milanos.pl/vid-25390-Wszystko-to-za-co-kochamy-Polske---czesc.html
marek92248 napisał(a):http://www.milanos.pl/vid-25390-Wszystko-to-za-co-kochamy-Polske---czesc.html
Lady_Killer napisał(a):2:03 Co to kur*** było
Mój będzie nieco rubaszny
Stoją dwaj górale po dwóch brzegach Dunajca. Jeden krzyczy do drugiego:
- Głęboka ?
A że było słabo słychać, bo szum wody i w ogóle, drugi się drze:
-To nie Oka, to Dunajec.
Tamten wchodzi i po chwili wpada po szyję, porywa go nurt rzeki. Jakimś cudem się ratuje, przepływa na drugi brzeg i wściekły mówi:
-Ja ci, k..., dam do jajec !
Profesor, miły, starszy, ponad osiemdziesięcioletni pan opowiada nam o honorze w dawnych czasach.
- Kiedyś, jak porywano na wojnie szlachcica, to często zdarzało się tak, że go wypuszczano na jakiś czas, by zdobył pieniądze na wykup. Nawet w "Krzyżakach" była tego typu scena. I taki "porwany", jako, że był honorowy, zawsze wracał i płacił. A teraz wyobraźcie sobie, że coś takiego dzieje się w czasach obecnych. Myślicie, że jak kogoś porwiecie, a potem wypuścicie, to ten ktoś wróci z okupem? ŚMIERĆ FRAJEROM!
An Arab at the airport:
- Name?
- Abdul al-Rhazib.
- Sex?
- Three to five times a week.
- No, no… I mean male or female?
- Male, female, sometimes camel…
- Holy cow!
- Yes, cow, sheep, animals in general.
- But isn’t that hostile?
- Horse style, doggy style, any style!
- Oh dear!
No, no! Deers run too fast !
Z foruma fotograficznego 21
Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć
dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po
dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł
na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie "specjalisty".
Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy
fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w
nadziei na zarobek.
- Dzień dobry, madame, ja jestem...
- Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do środka.
- O oo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani, specjalizuję
się w dzieciach...
- Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i po
chwili pyta spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy?
- No cóż - odpowiada fotograf - myślę, że może pani zdać się zupełnie na
mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa -
trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z
pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonałe efekty osiąga się na dywanie w
salonie... Naprawdę można się wyluzować... "Dywan w salonie..." - Myśli
kobieta. - "Nic dziwnego, że mnie i Harry'emu nic nie wychodziło..."
- Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. - kontynuuje
fotograf. - Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę
z sześciu - siedmiu różnych kątów, wówczas jestem pewien, że będzie pani
zadowolona z rezultatu... Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się
gazetą, a facet nawija dalej:
- Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty,
człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę
nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że
rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania...
Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia...
- Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki!
Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy
współpracy...
- Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem kobieta.
- Straszliwie... Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do parku.
Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby
zobaczyć mnie w akcji... TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić:
TRZY GODZINY ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i
jęczała tak głośno, że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu
musiałem się spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się
wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt...
- Sprzęt... - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzieć,
że wiewiórki naprawdę obgryzły panu... k hem.. sprzęt..?
- He He He, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana
stal... No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i możemy się
zabierać do roboty.
- STATYW ?
- No a jakże, muszę na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby ją
stale nosić... Proszę pani ! Proszę pani ! Jasna cholera , ZEMDLAŁA
liseska napisał(a):http://www.youtube.com/watch?v=vZrf0PbAGSk
Pozdrawiam.
marek92248 napisał(a):http://www.milanos.pl/vid-25390-Wszystko-to-za-co-kochamy-Polske---czesc.html
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości