blublu1 napisał(a):A jaką masz pewność w 100% ,że nie ma nierówności , jeśli nie splanujesz ?
A jaką mam pewność, że równo splanowali?
Trzeba przyłożyć coś prostego (np. metalowy przymiar dostępny za kilka PLN w każdym sklepie z narzędziami) i pod światło z tym. Parę takich pomiarów w różnych płaszczyznach i będzie wiadomo czy głowica przegrzana i wygięta. Niestety garażowymi metodami nie da się raczej sprawdzić jej szczelności.
To samo pytanie odnośnie śrub - skąd wiesz że gwint jest nie przeciągnięty , albo śruba trzyma wymiar po demontażu ?
Pewności oczywiście nie ma. Można kombinować suwmiarką, bo śruby są długie a gwint znany i porównać wszystkie ze sobą. Ale jeśli dają się z powrotem przykręcić zgodnie z podanymi w serwisówce momentami, to można założyć, że są OK. Mi w każdym razie silnik po takiej operacji już parę upalań przetrzymał a na turystyku po Bałkanach chyba nie trzeba silnika wkręcać na czerwone obroty?
Niezależnie czy silnik się robi w garażu czy warsztacie coś potem może wyleźć, więc jazda od razu w daleką trasę to spore ryzyko. Zresztą każda taka jazda to ryzyko, bo nie ma czegoś takiego jak gwarancja, że jakikolwiek silnik, nawet nowy przejedzie kolejny kilometr bez awarii. To tylko kwestia prawdopodobieństwa. Jakbym ja miał się porwać na daleką wyprawę samochodem, to jedynie takim, którego nie szkoda by mi było spalić i wrócić do domu autobusem
Zresztą był pomysł, żeby pojechać z Odollami na pasażera i pomóc mu pchać ten złom przez góry, ale inne plany wygrały.