przez adamf » 15 lis 2012 19:41:31
Koledzy powiedzcie mi czy u mnie też może być wysprzęglik, albo co innego. Zrobiłem dzisiaj autem 200 km. Z Konina do Poznania i powrót. Do Poznania biegi i jeazda wszystko pięknie. Kłopoty zaczęły się od momentu startu z powrotem. Zauważyłem, że 1. i 2. coraz ciężej wchodzą, pozostałe ok. Dojechałem do Swarzędza, czyli ok 15 km przez Poznań i w Swarzędzu na środku skrzyżowania padły mi wszystkie biegi. Żadnego nie mogłem wdusić, nawet wstecznego. Fuksem wrzuciłem 5., ruszyłem i od razu na parking jakiejś knajpy. Wyszedłem z auta, odpaliłem zły faje i po 10 minutach biegi już wchodziły normalnie. Zaglądałem pod auto, żadnych wycieków pod nim nie było. Żadnych części też. A jak biegi mi nie chciały wchodzić to nie było żadnych pisków, zgrzytów itd. Nie znam się na budowie auta terenowego, więc na chłopski rozum mam trzy warianty: 1) za głęboko mam pedał sprzęgła bo łapie mi na samym końcu,trzeba odciągnąć, 2) brak płynu, 3) skrzynia do wymiany. Posłużcie fachową radą.