Jak w temacie, pacjent nie zamierza odpalić.
Objawy:
Było ciepło, odpalał od strzała.
Przyszedł minimalny mrozik i kaszana.... rozrusznik kręci, ale nie odpala. Akumulator (nie wiem ilu letni) optima yellow, w "spoczynku" 11.9V, przy rozruchu spada do 8,9V. Aku padnięte?
Dzisiaj chciałem odpalić, ale lipton, wczoraj auto bez problemów pokonało 300km i spokojnie odpalało od strzała na postojach. Fakt nad rankiem coś marudził, ale odpalił.
Podczas jazdy było czuć woń benzynki (przy otwartych oknach), po przyjeździe okazało się, że jest przepalony bezpiecznik od pompy. Pompe słychać jak pracuje przy przekręceniu kluczyka w stacyjce.
Organoleptycznie sprawa wygląda tak:
Po przekręceniu kluczyka slychać pompę, i stuk (zawór jakiś tam? tak było zawsze), rozrusznik kręci i tyle (brak jakiegokolwiek zagadania/dogadania z silnikiem, tylko rozrusznik)
Stawiam na akumulator, ale wolałbym się jeszcze dopytać przed takim wydatkiem.
Pozdrawiam
Marcin