Po podmiance - wszystko śmigało. Minęło 2 tygodnie i znowu są jakieś jaja z podciśnieniem gubionym przez podwieszony szary zaworek.
Problem w tym, że albo mam takie szczęście, albo coś jest nie tak i zabija je moja Frota
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Elektrycznie niby wszystko działa jak powinno - napięcie na zaworkach jest, po załączeniu napędu znika, więc zmieniają "stan" (albo powinny).
Szary jest normalnie zamknięty, niebieski otwarty.
Zastanawiam się nad podmianą na jakieś elektrozaworki z automatyki przemysłowej, nowe, żeby wykluczyć problem zużycia używek.