A no widzisz, u nas to jest inaczej rozwiązane:
U mnie nagrzewnica ma tam luz.
A w obu naszych frotach siedziała ciasno.
Rozbierałem cały kokpit, żeby ją wyjąć.
Tego właśnie chciałem uniknąć, bo było prawie -20 na dworze, a ja miałem mało czasu na remont.
Nie wiem, może jakaś inna jest w starszych Frotach albo któryś z nas ma nieoryginalną.
Ja wywaliłem u siebie oryginał i wsadziłem zamiennik Polcaru, o dziwo (jak na Polcar) niemal identyczny kształtem, pasował idealnie. Oryginał jest chyba miedziany, a zamiennik aluminiowy i to w zasadzie jedyna różnica. Na zdjęciach jest oryginał we frocie A Sport Kubusia.
Plastik fabrycznie mam aż do rurek, zwężany przy nich, żeby tam doszczelnić.
W obu naszych frotach (roczniki 1992) plastik kończył się w połowie nagrzewnicy i nie było żadnych śladów wcześniejszych ingerencji.
Jak kupiłem Frotę ten plastik był połamany, brakowało fragmentu i tamtędy mi wiało zamiast przez rdzeń (logiczne, bo mniejszy opór). Ogrzewanie było fatalne, właścicwie ciepło leciało tylko latem. Jak to wszystko rozebrałem, pokleiłem plastik a dziurę zapchałem pianką, to wreszcie przestałem narzekać na ogrzewanie.
No widzisz, u nas nie ma w ogóle luzu, a fabryczna uszczelka trzyma szczelność i nic nie ucieka bokiem.
Nagrzewnicę też płukałem, bo myślałem, że zapchana, ale była czyściutka w środku i drożna.
Moja też była niby drożna, ale okazało się, że grzeje tylko 1/4 nagrzewnicy, a reszta zapchana.
Także w sumie jedyna zmiana jaka nastąpiła, to naprawienie tego plastiku a efekt przeszedł moje oczekiwania. Myślisz, że ten plastik fabryka dała bez powodu?
Nie takie rzeczy już widziałem montowane bez powodu
Ale najwyraźniej u mnie przyoszczędzili na plastiku.
PS. U mnie rurki gumowe kończą się w kokpicie fabrycznie, ale właśnie w 2.3D widziałem nagrzewnice z długimi rurkami tak, że wychodziły przez grodź i cybanty były już w komorze silnika.
U kumpla w sporcie A 2,0 też były długie rurki i łączenie wypadało w komorze silnika, jak u mnie. Tu akurat podejrzewałbym, że ktoś motał u Ciebie. Najłatwiej sprawdzić po zdjęciu wężyków, czy rurki mają na końcach fabryczne zgrubienia.
Tak, czy inaczej, wymiana nagrzewnicy + wywalenie worka liści, igieł i cholera jedna wie czego jeszcze z wentylatora i kanału wentylator-nagrzewnica dało efekt, który przeszedł moje najśmielsze oczekiwania, bo wszyscy straszyli, że ten typ tak ma i dobrze grzać nie będzie. Otóż jednak ten typ tak nie ma i grzeje jak głupi