Witam Forumowiczów prosze o pilną pomoc nakreśle problem od początku...
W zeszłym roku w mojej Frotce 2.2 DTI 1999rok padł silnik Turbina zaciągnęła olej bez zbędnych cyrygieli zabawy w remont kupiłem Anglika i przełożyłem silnik do mojej Frotki. Silnik był dobry bo sam nim jechalem ponad 400 km więc nie było żadnej usterki. Mechanik wymienił silnik zamontował moją pompę wtryskową z uszkodzonego silnika gdyż dopiero co ją regenerowałem i dla pewności wolałem mieć sprawną żeby zmniejszyć ewentualne dodatkowe koszta. Nie długo po tej całej naprawie silnik zaczął dziwnie sie zachowywać mianowicie odpala bez zadnego problemu czy to jesień była czy terażniejsza (zima minusowe temperatury) na wolnych obrotach chodzi równo i nie dymi. Natomiast wciskająć gaz czuję jego nie równe obroty zaczyna dziwnie sie zbierać na obroty drżąc i wydobywając klęby siwego dymu. Nie spala Oleju stan wciąż sie utrzymuje, Woda zchłodnicy nie ucieka. Nad to zauważyłem jesienią było to zawsze a zimą jadąc na minusowej temperaturze problem znikał silnik nie dymił...
Zacząłem sam wymieniać nie które elementy:
Czujnik EGR sprawdzony i wymieniony
Czujnik od układu dolotowego powietrza wymieniony
Wyczyszczony cały układ powietrza z Intercoolerem włącznie bo znajdował się tam olej który wczesniejszy silnik zaciągnał
Wtryski paliwa zostały wymienione z uszczelniaczami itp
I nie wiem co to się nazywa nazwę po wojemu 3 wariaty obok siebie które zasysają powietrze np od czujnika EGR
Na obrazu zaznaczone kolorem czerwonym http://img198.imageshack.us/img198/6343/silnikl.jpg
Brak mi już pomysłu na to wszystko dziś robiłem ostatnie podejście żeby zdiagnozować ten problem samemu. Jedyne co zauważyłem to jak wyciągnę mały przewód gumowy od czujnika EGR lub ten z okolic tych 3 wariatów to przy dodawaniu gazu nie drży i nie dymi natomiast zapala sie ikona silnika na desce rozdzielczej.
Może juz się ktoś spotkał z tym problemem