marek230482 napisał(a):IC będzie potrzebny do tego? Przecież to nie turbo tylko kompresor. Na dodatek taki sofcik. A remap? To jest moim zdaniem trudniejsze niż ta mechanika. Ale widać mają zacięcie tuningować silnik w takim terenowym kredensie.
Tak jak pisałem, przy doładowaniu do 0,35 bar, intercooler jest niepotrzebny. Przy mniejszej srednicy kolka pasowego mozna uzyskac dmuchnięcie ok 0,5 bar, co nam daje lepszą moc z dołu, ale problem z nizszym przyrostem w górnym zakresie obrotów z powodu przegrzania powietrza. Obie opcje maja sens w zaleznosci od tego na czym na badziej zalezy i w obu opcjach moze to bezpiecznie jezdzic bez IC. Chcac miec 0,5 bar dmuchniecia i pelny liniowy przyrost w calym zakresie obrotów trzeba juz modzic wodny intercooler. Moim zdaniem sam kompresor to swietny pomysł, wodny IC to juz niepotrzebny przerost formy nad trescia, ale ogolnie staralem sie obiektywnie przedstawic co wyczytałem w sieci i co inni fani modzenia osiągneli
szymon.ha napisał(a):Na którymś forum jest to opisane i wydaje mi się że komputer fabryczny to obleci na podstawie map sensora.
Wtryski oryginalne też dają radę.
Ja to sobie odpuściłem, bo stwierdziłem że trzeba mieć dużo czasu bądź dobre zaplecze aby to wyrzezbic.
Kiedyś to mógłbym pokombinować, bo znałem miejsce gdzie mogą zeskanować np kolektor, bo dorabialem tam uszczelki, ale teraz mam za daleko.
Zamówienie tej podstawy samej z autrali to ponad 10k.
Dokladnie tak, roznica ilosci powietrza przy tak łagodnym doładowaniu jest na tyle niewielka, ze na podstawie przepływomierza i MAP sensora ECU jest w stanie obliczyc mase powietrza w cylindrze i na tyle podniesc dawke wtryskiwanego paliwa, ze uzyskamy stechiometryczna mieszanke. Dodatkowe odczyty z lambdy działaja jako czujniki korekcyjne dawki i proporcji mieszanki. Wiadomo, ze po montazu warto odlaczyc aku, zeby zresetować ECU i potem dac mu kilkadziesiat minut na adaptacje nowej mapy/siatki wtrysku. Wydajnosc wtryskiwaczy jest zupelnie wystarczajaca przy tak niewielkim wzroscie mocy. Musimy pamietac, ze soft supercharger to rozwiazanie bardzo dalekie od typowego turbo, które wymagało by szerego modyfikacji z odprężeniem silnika na czele.
marek230482 napisał(a):Ale po co? Przecież w terenie to nie potrzebne. A na asfalcie? Też nie
bo taki toporny kredens to się do wyścigów nie nadaje.
Po co? Po wiecej mocy, lepsze przyspieszenie, wiekszy moment w dolnym zakresie obrotów, czy rowniejsza krzywa charakterystki momentu i mocy. Moim zdaniem mozna to z łatwościa docenic i w terenie i na szosie. Zwlaszcza na podjazdach, z przyczepa, z duza ilosci nie-aerodynamicznych gratów na bagazniku dachowym, wysoko w górach, gdzie rzadsze powietrze i duze deniwelacje, nie mowiac juz o skompensowaniu negatywnego wpływu duzych ciezkich terenowych opon w rozmiarze grubo przekraczajacym fabryczne.
Z tego samego powodu dla którego Frota 3.2V6 jesli dwa razy lepiej niz dychawiczna Frota 2.2i. A ponadto dla przyjemnosci wprowadzania modyfikacji i polepszania fabryki, wlasnej satysfakcji i przejemnosci. A po co sie montuje offrodowy szpej, duze kola, wyciagaraki, albo tunninguje silniki, zaklada kute tłoki, ostre wałki, stand-alone ECU etc. etc.? Przeciez do jazdy po miescie to wszystko jest niepotrzebne. Ba, do jazdy po miescie ternówka czy auto wyścigowe tez jest niepotrzebne. Opel Astra sprawdza sie tak samo dobrze albo i lepiej bo mniej pali i łatwiej zaparkować.
luk_1313 napisał(a):A może ktoś chce się pozbyć kolektora?
Kolektora pod kompresor? No pewnie raz na jakis czas gdzies na zagraniczym forum w USA czy innej Kanadzie albo na ichniejszym eBayu sie taka opcja pojawia z Rodeo czy innego Troopera. W EU niewiele jest takich zmodzonych aut, wiec szansa ze znajdizesz na allegro troche jak na szóstke w totka. Da sie sciagnac od kangurów, ale wydaje mi sie, ze taniej zlecic wykonanie czegos takiego firmie robiacej projekty CAD/CAM i i wyfrezowac to na CNC w bloku aluminium.
Dla spragnionych konkretów wykresy z hamowni:
Przed
Po: