Strona 6 z 11

Re: Zaspawany przedni most, jazda w terenie, przemyślenia

PostNapisane: 03 lut 2014 10:02:36
przez baxxx
no niby tak, ale od tego trzeba zacząć a to jest 30 sekund sprawdzenia, potem to samo na zapiętym sprzęgiełku, i coś już będzie wiadomo

Re: Zaspawany przedni most, jazda w terenie, przemyślenia

PostNapisane: 03 lut 2014 13:27:47
przez wira
Sprawa wygląda tak ze sprzęgiełko zapina półoś. Na rozpiętym cała półoś się kręci razem z kielichem i słychać delikatne stuki z gruchy.Ale oporów kręcenia można powiedzieć ze brak. Jak zakręce wałem to jedna półoś sie kręci a ta która nie ciągnie tak lekko próbuje ruszyć ale nie daje rady. Wygląda że coś w moście strzeliło. :dupa: chyba most już na złom bo wątpie żeby dało go ożywić. Ale kurde, spaw by puścił? :niewiem: Raczej wątpie w to. A może półoś przegubu wewnętrznego strzeliła pomiędzy kielichem a satelitą?? To chyba najbardziej prawdopodobne wg mnie. co myślicie?
Wygląda ze na dniach się ociepli i rozmroże spód ze śniegu i zajrzę.

Re: Zaspawany przedni most, jazda w terenie, przemyślenia

PostNapisane: 03 lut 2014 14:20:10
przez jrzeuski
wira napisał(a):Ale kurde, spaw by puścił? :niewiem: Raczej wątpie w to. A może półoś przegubu wewnętrznego strzeliła pomiędzy kielichem a satelitą?? To chyba najbardziej prawdopodobne wg mnie. co myślicie?
Możliwe, ale mogło też rozerwać koło koronowe i kawałek ze spawem został a reszta leży na dnie gruchy.

Re: Zaspawany przedni most, jazda w terenie, przemyślenia

PostNapisane: 03 lut 2014 14:45:37
przez wira
Może i tak. Zaczne od przegubu. Padło z prawej strony. Opisywałeś ze z tej strony da rade to wyjąć bez większych kłopotów. Może i mi sie tak uda :4lk: :D

Re: Zaspawany przedni most, jazda w terenie, przemyślenia

PostNapisane: 03 lut 2014 15:02:40
przez brum
U mnie pękło koło koronne na długiej półosi.

wira napisał(a):da rade to wyjąć bez większych kłopotów

bez kłopotów to jak wyjmiesz most.

Re: Zaspawany przedni most, jazda w terenie, przemyślenia

PostNapisane: 03 lut 2014 15:12:28
przez wira
to mnie pocieszyłeś :( no ale nic jak zacznę to i skończę. Ale jak już wytargam ponownie most to chyba przemyśle włożenie jednak od B. Bo tak jak pisałem nawet nie wiem kiedy coś rypło :?

Re: Zaspawany przedni most, jazda w terenie, przemyślenia

PostNapisane: 05 lut 2014 10:46:57
przez nazwisko1
Ja na spaw locku ukręciłem tak frez na półosi, a koło koronowe było okej, objawy były identyczne jak opowiedziałeś.

Re: Zaspawany przedni most, jazda w terenie, przemyślenia

PostNapisane: 06 lut 2014 19:20:00
przez wira
nie mam czasu sie za to wziac:/ dopiero po niedzieli moze sie uda to rozgrzebac.

-- Dodano 17 lut 2014 19:32:34 --

udało mi się nareszcie rozgrzebać frote i okazało się ze most do wymiany. Rąbnęło koło koronowe. Musiało być na wykończeniu już przed zaspawaniem bo po spawie nie męczyłem froty a jednak się poddało. Przeguby półosie ok. Most wywalony i trzeba coś kupić. Oryginał beż sensu. Czas na most z B.

Re: Zaspawany przedni most, jazda w terenie, przemyślenia

PostNapisane: 17 lut 2014 22:18:44
przez jafcio
zastanawia mnie jedna rzecz. z latwością mówicie zmieniłem sobie most, chcę drugi na zapas, coś sobie zaspawałem itp...
rozmawiałem z mechanikiem orientaccyjnie pytałem o most - wymianę krzyknął 400-500zł.
zaspawałem - tak jakby każdy miałw domu spawarkę i wiedział jak się dobrze spawa...

albo tyle zarabiacie i mechaniorzy Wam wymieniają most raz na tydzień i macie źródło nowych postów :)
albo jest może inny sposób:)

:P

Re: Zaspawany przedni most, jazda w terenie, przemyślenia

PostNapisane: 17 lut 2014 22:21:46
przez brum
most się samemu wymienia.

Re: Zaspawany przedni most, jazda w terenie, przemyślenia

PostNapisane: 17 lut 2014 22:23:21
przez jafcio
brum napisał(a):most się samemu wymienia.



pod blokiem? :/
widzę minę sąsiadów... hej co robisz... a most sobie wymieniam
jeszcze chwila i spadam ...
:p

Re: Zaspawany przedni most, jazda w terenie, przemyślenia

PostNapisane: 17 lut 2014 22:24:55
przez brum
No trzeba mieć do tego garaż.
a pod blokiem w ładny dzień w dwie osoby rozgarnięte to max 4h

Re: Zaspawany przedni most, jazda w terenie, przemyślenia

PostNapisane: 17 lut 2014 22:26:31
przez jrzeuski
Robimy sami. Korzystanie z usług mechaników rzeczywiście wykończyloby finansowo większość tu obecnych. Spawać samemu nie trzeba umieć, ale trzeba umieć wydlubać daną część z auto, zawieźć komu trzeba z wizytą w monopolowym podrodze a potem zamontowac z powrotem. Wystarczy zainwestować w komplet kluczy z Biedronki i zostajesz mechanikiem od terenowek :D

Re: Zaspawany przedni most, jazda w terenie, przemyślenia

PostNapisane: 17 lut 2014 22:34:27
przez adrianee36
jrzeuski napisał(a):Wystarczy zainwestować w komplet kluczy z Biedronki i zostajesz mechanikiem od terenowek :D


no moze nie z biedronki , ale fakt komplet kluczy i frontera do ogarnięcia , jak ktos zarabia mniej niz 6-8 000zł na miesiacm, to raczej nies stac go na serwis frot u mechanika...

Re: Zaspawany przedni most, jazda w terenie, przemyślenia

PostNapisane: 17 lut 2014 22:36:58
przez RudeBoy
brum napisał(a):a pod blokiem w ładny dzień w dwie osoby rozgarnięte to max 4h


No chyba, że się śruby upiżdzą niefartownie :D

Re: Odp: Zaspawany przedni most, jazda w terenie, przemyślen

PostNapisane: 18 lut 2014 08:15:14
przez brum
RudeBoy napisał(a):
brum napisał(a):a pod blokiem w ładny dzień w dwie osoby rozgarnięte to max 4h


No chyba, że się śruby upiżdzą niefartownie :D

Wtedy się przedłuży i to bardzo :D

Re: Zaspawany przedni most, jazda w terenie, przemyślenia

PostNapisane: 18 lut 2014 08:33:27
przez jrzeuski
U mnie się to wtedy przedłużyło do prawie tygodnia na poszukiwania narzędzi i kombinowaniu jak odkręcić obracającą się śrubę. Ale mostu nigdy nie wyjmowałem z kanału. Jak dla mnie to bez sensu, bo wygodniej bez.

Re: Zaspawany przedni most, jazda w terenie, przemyślenia

PostNapisane: 18 lut 2014 09:10:57
przez wira
ja za pierwszym razem sam wyjalem i wlozylem ale teraz do wydlubania zawolalem tate bo jakis zawziety byl i nie cjcial sie poddac. Ale we 2 i jedna breszka to po 5 minutach most sie poddal i wyszedl. zdejmowalem tylko zaciski hamulcowe i rozpialem gorny sworzen.
u mnie wyjecie na spokojnie to 3 godzinki. Na aukcjach sebola wyczytalem ze u nich wyjecie i wlozenie mostu trwa 2 godzinki :)

Re: Zaspawany przedni most, jazda w terenie, przemyślenia

PostNapisane: 18 lut 2014 09:39:58
przez jrzeuski
wira napisał(a):u mnie wyjecie na spokojnie to 3 godzinki. Na aukcjach sebola wyczytalem ze u nich wyjecie i wlozenie mostu trwa 2 godzinki :)
Jak się ma odpowiednie narzędzia, tj. podnośnik warsztatowy, klucz pneumatyczny i dobry ściągacz do sworzni to całkiem realne. Na parkingu pod blokiem lepiej zarezerwować sobie całe popołudnie ;-)

Re: Zaspawany przedni most, jazda w terenie, przemyślenia

PostNapisane: 18 lut 2014 09:53:32
przez baxxx
na kanale można zrobić to całkiem szybko, ja swojego czasu 4 razy powtarzałem tą operację, to na końcu zajęło mi to poniżej 2 godzin, ale przy użyciu pneumata i kojarzyłem gdzie jaki rozmiar klucza użyć :wink: