Dawno mnie tu nie było więc witam wszystkich ponownie --- ale do rzeczy .
Jak pewnie pamiętacie prowadzę stację LPG i taką małą wulkanizację . Dwa dni temu przyjeżdża gość na czterech flakach --- kompletnie zero powietrza we wszystkich kołach . Wysiada --- napierdolony jak Meserszmit , ledwie na nogach stoi i mówi żeby mu koła napompować bo on musi jechać . W pierwszej chwili chciałem na policję zadzwonić ale jakoś szkoda mi się faceta zrobiło --- zabrałem mu kluczyki i powiedziałem , że jak wytrzeźwieje to oddam . Gość sobie poszedł a samochód został ------ tyle , że minęło już dwa dni i gościa nie ma -------- teraz nie bardzo wiem co mam robić --- gościa nie znam , żadnych papierów w samochodzie nie ma
Przyjrzałem się tym jego oponom --- w żadnej nie było wentylka --- czyli ktoś { może żona ? } specjalnie pospuszczał mu powietrze żeby dureń po pianemu nie jeździł a ten był mądrzejszy i bez powietrza pojechał .