Strona 2 z 2

Re: Trochę prywaty

PostNapisane: 10 maja 2016 08:49:15
przez Argail75
Też wypełniłem .

Re: Trochę prywaty

PostNapisane: 10 maja 2016 09:43:55
przez FROTERKA
jrzeuski napisał(a): Ankieta pasuje mi raczej do badania poziomu satysfakcji załogi.

Bo w zasadzie tak jest. Mówiąc w dużym skrócie i uproszczeniu, zależało mi na pokazaniu rozdźwięku między teorią (ludzie są najważniejsi), a praktyką (jak wynika z ankiety np. maksymalizacja zysku). Przy czym udowodnieniu, że traktowanie ludzi po macoszemu jest praktyką krótkowzroczną. Oczywiście mam świadomość, że moje doświadczenie zawodowe wpływa na kształt mojej pracy i nie jestem obiektywna. Ale w końcu to moja praca. ;)

Re: Trochę prywaty

PostNapisane: 10 maja 2016 10:31:12
przez jrzeuski
Zarządzanie personelem to temat rzeka, bo ludzie są różni i mają różne oczekiwania i potrzeby a także kwalifikacje i styl pracy. Budowa i utrzymanie efektywnego zespołu w tej sytuacji urasta do poziomu sztuki. I trzeba to dostosować do potrzeb firmy. Inaczej będzie się budowało i motywowało zespół do wykopania rowu pod kabel łączący dwa skrzyżowania a inaczej think-tank opracowujący strategię sprzedaży nowego produktu. W tej ankiecie dotykasz różnic pokoleniowych (X, Y, wkrótce Z) czy płciowych, ale spojrzenie od strony firmy jest zbyt wąskie. Żadna firma nie istnieje by robić dobrze pracownikom. Celem jest zarabianie pieniędzy. Jeśliby do tego nie byli potrzebni ludzie, to nie zostaliby zatrudnieni. Proste, choć w wymiarze osobistym często bolesne. Nawet najbardziej etyczna firma musi również kierować się wskaźnikami finansowymi, jeżeli ma przetrwać na rynku. Nie będzie zatem utrzymywać zbędnego pracownika a takiego, który nie wykonuje zadań należycie zastąpi efektywniejszym jak tylko nadarzy się okazja. To jest biznes a nie ochronka dla ułomnych. Oczywiście to działa w obie strony i pracodawca nieatrakcyjny dla pracownika może się spodziewać, że następnego ranka znajdzie na swoim biurku wypowiedzenie. W Polsce to standard w branży IT, ale i w innych technicznych stopniowo odkrywają ten fakt. Miliony specjalistów, którzy wyemigrowali za pracą oraz niski poziom kwalifikacji i motywacji osób dopiero wchodzących na rynek pracy powodują, że w wielu firmach pojawił się problem braku kandydatów do rekrutacji, więc na gwałt rozwija się działania z dziedziny employer branding (m.in. różne benefity), żeby zatrzymać tych, którzy jeszcze pozostali. Ba, firmy przestały czekać aż ktoś zapuka do drzwi tylko same wychodzą szukać kandydatów: na uczelniach (by wyłapać rodzynki zanim zrobi to konkurencja), w mniejszych miejscowościach (oferując takiemu "słoikowi" pakiet relokacyjny, np. opłacanie wynajmu mieszkania przez pół roku) po namolne nagabywanie pracowników konkurencji (media społecznościowe bardzo ułatwiają ich "namierzenie") lub import siły roboczej ze Wschodu (najczęściej Ukraińców). I to nie jest żadne science-fiction, to się dzieje dziś w naszym kraju tylko na razie w wybranych branżach.

Re: Trochę prywaty

PostNapisane: 10 maja 2016 10:55:07
przez FROTERKA
Wszystko racja oprócz
jrzeuski napisał(a):Celem jest zarabianie pieniędzy.

co przedstawiam w mojej pracy. Gdy będzie gotowa to Ci prześlę do poczytania, albo wrzucę tu.

Re: Trochę prywaty

PostNapisane: 10 maja 2016 11:37:15
przez jrzeuski
FROTERKA napisał(a):Wszystko racja oprócz
jrzeuski napisał(a):Celem jest zarabianie pieniędzy.
Czyżby Twoja praca dotyczyła tzw. społecznej roli biznesu? Grząski grunt... :glaszcze: