Tak sobie poczytałem co tu piszecie i skoro mnie przemia wywołał...
Z całym szacunkiem dla Was ale macie świadomość, że dywagujecie nad próbą resuscytacji trupa? Trzeba uczciwie przyznać, że Opel Frontera Fanklub jaki pamiętamy sprzed lat... nie wiem... 8, nie istnieje i już nigdy taki nie będzie. Przyczyn takiego stanu rzeczy jest kilka ale tym co mają słabszą pamięć lub nie chcą tego wiedzieć przypomnę.
Od zawsze w nakręcanie realnych działań w OFF zaangażowana była wąska grupa forumowiczów. Robili imprezy, eventy czy zwyczajnie stymulowali spotkania w terenie i wyjazdy dalsze czy bliższe. Robili to z pasji i wszystko pro bono. To była naprawdę mała grupa ludzi ale wyjazdów było pełno. Oczywistym jest, że z czasem z różnych przyczyn grono to się przerzedziło. Chętnych do organizacji było coraz mniej, za to rosło grono wiecznie niezadowolonych i tych z wysokimi wymaganiami aby wszystko dostać za free. Skończyły się więc regularne imprezy, co tygodniowe wspólne jeżdżenie w terenie pod forumową marką.
Druga kwestia to fakt, że OFF nie dostrzegł, iż totalne zamknięcie na inne marki aut jest drogą ślepą. Frontery odchodzą dzień w dzień na złomowiska, chętnych na nie coraz mniej. Auto to nie jest w żaden sposób wyjątkowe nigdy nie będzie mieć statusu wozu kultowego z szerokim gronem pasjonatów dbających o nie jak o zabytki. Te auta się po prostu kończą a historia motoryzacji całkiem o nich zapomni. Taka jest prawda bez względu na to jak my lubimy te auta.
Klimat "auta ważniejsze niż ludzie" ujawnił się mocno jak ogrom ludzi z forum przesiadała się do innych wozów. Zaczęły się akcje w stylu robimy imprezę ale pierwszeństwo na nią lub wyłączność mają posiadacze fronter. Jedni się z tym pogodzili w milczeniu i poznikali z forum bez słowa, inni próbowali sygnalizować, że czas na zmiany w OFF.
Doskonale pamiętam któryś rok jak wracaliśmy z ekipą z tygodniowego wyjazdu na Ukrainę i stojąc na przejściu granicznym w kolejce wpadliśmy na pomysł "a chooj! jedźmy odwiedzić kolegów z OFF bo są po drugiej stronie PL na jakiejś klubowej imprezie.". Szybki plan... telefon do ludzi na miejscu i... cóż... rozczarowanie. Chcieliśmy tylko wpaść się spotkać, nic więcej, nie chcieliśmy zjadać wam kiełbasy czy pić waszego piwa.
Kolejna kwestia, która miała wpływ na to, że przynajmniej część moich znajomych przestała tu zaglądać to dziwna forumowa cenzura. Cenzura wprowadzana w zasadzie jednogłośnie przez Wojtka. Bardzo gorące tematy w hydeparku na tematy polityczne, światopoglądowe notorycznie były przykładem jak działa tu wolność słowa
Oczywiście mam świadomość, że niejednokrotnie padały tam tezy absurdalne, dla wielu mogły być obraźliwe i sprzeczne z przekonaniami lub mocno kontrowersyjne. Jednak każdy kto je głosił odpowiadał za swoje słowa. Moderacja jednak zechciała wychowywać dorosłych i uzgodniła jaka jest jedyna słuszna i akceptowalna ideologia na forum. Więc było ciągłe kasowanie postów, tematów i inne z dupy akcje. Albo się było takim jak chce moderacja albo trzeba było zamknąć ryja.
I tak nawet na same forum odechciało się wchodzić. Czat, który wieczorami tętnił życiem zamienił się w: dzień dobry, miłego dnia.
Kwestia ostatnia to kompletne zignorowanie rosnących mediów społecznościowych - Facebooka i Instagrama. Nie jestem fanem fejsa ale oczywistym było, że odpływ ludzi na fejsa jest i będzie coraz większy. W czasie gdy fankluby organizowały się na fejsie w OFF trwała jakaś wewnętrzna przepychanka o konto fanklubu na Facebooku. Najpierw zajmowali się tym ludzie, którzy nie bardzo mieli pojęcie jak i co robić a potem nie zajmował się nikt. Bardziej władze klubu zajmowała dyskusja o prawnym kształcie stowarzyszenia OFF i to jakie i na co pobierać składki od klubowiczów... aż mi się nie chce tego komentować mocniej.
Taka oto jest historia upadku OFF. Lat temu 8 byliśmy jednym z najprężniej działających klubów off-roadowym w PL. Dziś to tylko wspomnienie i pobożne życzenia garstki osób, że jeszcze będzie wspaniale. A robiąc cały czas to samo trudno spodziewać się innych efektów.
Szkoda bardzo ale cóż. Ja mam się świetnie poza OFF. Poznałem tu grono ludzi, z którymi się przyjaźnie mocno. Pijemy regularnie wódeczkę, odwiedzamy się w domach i zapraszamy na imieniny. Jeździmy razem na wyprawy po świecie, upalamy sobie wozy jak mamy ochotę, psujemy, topimy i naprawiamy. Nikt już od dawna nie ma żadnej frontery i wszyscy mamy wyjebane na to kto czym jeździ. Cieszymy się jak ktoś z nas zmienia auto na inne, nawet jak jest to IVECO WM40.10. Jest git i życzę wam tego samego.
Choć jak to Przemek mnie podsumował - mam choojowy charakter to wszystkim, którzy mnie poznali przez OFF osobiście lub tylko wirtualnie dziękuję za tłuste lata klubu.
Niech moją kropką na tym forum będzie ten film, który dobrych parę lat temu zmontowałem z materiałów własnych na potrzeby strony internetowej OFF, która nigdy nie powstała bo się zaczęło wszystko sypać.
https://www.youtube.com/watch?v=S7ETnVl ... e=youtu.be