VM to firma która jest producentem silników do agregatów, maszyn, łodzi, statków itp...
Do dziś główną gałęzią działalności VM są silniki przemysłowe a nie do osobówek.
VM nie potrafił skonstruować od podstaw silnika do osobówki więc sobie zmniejszyli swoją agregatową wiedzę.
Sens 4/6/8/12 oddzielnych głowic jest... ale na morzu....
Dlaczego? W warunkach gdzie czas pracy i czas przestoju ma krytyczne znaczenie trzeba konstruować silnik tak aby był on maksymalnie szybko przywrócony do życia po awarii bez potrzeby wyspecjalizowanych maszyn i narzędzi. Co absurdalne ta cecha w przypadku wsadzenia takiego silnika do auta jest jego największą wadą.
Instrukcje serwisowe VM nie przewidują czegoś takiego jak naprawa głowicy, jej szlifowanie czy rozkładanie i składanie.
Naprawa powinna sprowadzać się do zdjęcia rozwalonej i założenia nowej kompletnej głowicy wyjętej z pudełka. Czas pras zrobione agregat wraca do pracy. Nie potrzeba zakładu ślusarskiego, żeby naprawić głowicę, szlifować i docierać zaworów.
Wymiana uszkodzonej głowicy na nową eliminuje problem nierównomiernego docisku głowic wspólnymi szpilkami.
O ile na morzu to się sprawdza... silniczki VM są "ciut" większe to w osobówce to paranoja. Do tego niska kultura techniczna mechaników = gwarantowane problemy.
Silnik VM w każdym samochodzie jest porażką!