Poziom imbecylizmu społeczeństw ( nie tylko naszego) sięga przepaści, ew. studni bez dna (bo dno, to dopiero zobaczymy, jeśli do tego momentu dożyjemy), a jest on reprezentowany zarówno przez instruktorów, jak i przez adeptów sztuk wszelakich, przez polityków, lud pracujący miast i wsi – rzec by można – przez fabryki, sztolnie, pola, przez załogi i przedszkola, przez kraj cały o.cipiały , szwaczki, sraczki, pomywaczki (nie urażając nikogo), itd. itp.
Przykłady można by mnożyć od rana do nocy – wystarczy to
viewtopic.php?f=3&t=8858Ale co to da? Skoro żyjemy w świecie ochraniającym imbecyli?
BALKANDRIVER