Nikt go nie chce ruszać, bo to silnik niezależnego producenta i każde ASO uważa go za obcy. Najlepiej pod tym względem zachowuje się ASO Fiata/Alfy, bo to włoski silnik, ale mimo to nie radzę tam szukać pomocy, bo koszta wyjdą astronomiczne. Części od tego silnika nie problem zdobyć w dużym mieście, ale mechanicy go nie lubią za to, że ma nietypową konstrukcję (4 osobne głowice, rozrząd na kołach zębatych) a do tego łatwo ukręcić gwinty w głowicach jak się nie przestrzega serwisówki a tą mało który widział na oczy. My mamy to szczęście, że mamy ten silnik opisany dokładnie w serwisówce od naszych aut

Może też być kłopot ze znalezieniem sprzętu do diagnostyki silnika.
Znam w Gdańsku machera od tych silników, więc jak chce Ci się go tu targać to mogę wskazać, gdzie to zwalić z lawety. Problem z nim jest taki, że z góry ci tego nie wyceni, ale parę kawałków pewnie cały remont wyjdzie. Plus tego taki, że silnik będziesz miał jak nowy i pewnie przeżyje Fronterę. Tylko co zrobisz jak będzie potrzebna potem jakaś regulacja? Co prawda zaworów się w tym silniku nie reguluje, rozrząd też nie wymaga żadnego serwisu a resztą steruje komputer, więc w zasadzie wystarczy tylko wymieniać olej i filtry. Ja wracać do warsztatu nie musiałem, ale w razie czego mam niedaleko.
Możesz też spróbować rozejrzeć się jeszcze po swojej okolicy, ale pytaj o naprawę Chryslera Voyagera, bo chyba tam najwięcej tych silników VM upchnął.