Na udanego może robić jako "oszukiwacz" pasów (jak się zmieści w klamrę) albo powiesić sobie gdzieś. Można w czasie jazdy popatrzeć, pogadać, a po powrocie do domu użyć. Tylko ostrożnie bo wstrząśnięte lubi trysnąć ... (piwo oczywiście)
PS. Osobny temat pasów. Tak
A pamiętacie pasy ze starszych aut. Dwupunktowe, gdzie zwisał od słupka środkowego po łokciu, przez kolana (albo podwinięty pod udo, że niby naprężony-naciągnięty?) aż do klamry przy siedzeniu?
Bezwładnościowe, nie wszystkie są dobre. czasem lepiej nie jeść przed zapięciem. Ściskają równo, a od środka wycieraczek nie ma