kwinto1971 napisał(a):Czyli jesteś nie zadowolony z auta ,ale z czego ? silnik źle pracuje skrzynia coś nie tak czy coś stuka gdzieś ? Moze masz za dużo kasy i szukasz dziury w całym a w takim przypadku mechanik zawsze coś wymyśli i odpowiednio skasuje . A tak poważnie to jedz do diagnosty niech go przebada ,dowiesz się dużo o zawieszeniu no i o spalaniu
Właśnie tak myślałem że zostanę odebrany pisząc tego posta - "pewnie jakiś maruda się nie zna, ma za dużo kasy i nam tu dupę zawraca" - i pewnie bym nie napisał gdybym miał innego wyjścia, jednak rozumiem i dlatego tłumaczę. Oczywiście że jestem zadowolony z tak Pięknego samochodu jakim jest frocia, pół życia marzyłem żeby takim czymś jeździć i już po 10 latach pracy było mnie stać kupić mojego wymarzonego autona. Frocie mam od 3 lat, i w tym czasie już sporo przy niej zrobiłem i staram się o nią dbać, m.in. regularna wymiana wszystkich płynów i filtrów, 2x wymiana łożyska lewy tył, tuleje wahacza górnego prawego, sworznie góra i dół tego samego wahacza, hamulce (klocki, tarcze, przweody) przód, drążki, stabilizatory, krzyżaki, przelewy przy wtryskach, klima, czyszczenie intercoolera i klika innych pierdół, w większości we własnym zakresie sam w garażu z powodów o których już pisałem. Ale nie jestem alfą i omegą (nikt nie jest) i znam się tyle ile zdążyłem się nauczyć lub dowiedzieć, na pewnych rzeczach się nie znam lub po prostu nie mam sprzętu żeby przeprowadzić pewne operacje. Chyba normalne jest to że chcę jeździć sprawnym autem, szczególnie jeśli mam wyjechać w trasę polska-czarnogóra, to nie chcę korzystać z usług miejscowej pomocy technicznej(austriackiej albo chorwackiej) i chcę mieć pewność że nie wyłoży się po drodze.
Na stacji bywam (mam tam znajomego) nic nadzwyczajnego (poza normami) nie wykazują pomiary, jakieś drobne sprawy, pocenie się, rzeczy które 12 letniemu autu mogą już towarzyszyć.
Co do obecnego stanu mojego bolida to sprawy które mnie niepokoją to: brakuje mu mocy, od czasu do czasu pali bezpiecznik i nie działają -migacze, szyby i dmuchawa, spore luzy w układzie kierowniczym, problemy ze zbieżnością, mrugający od czasu do czasu abs, nie świecąca poducha(wogóle), zawieszenie -głównie tył - strasznie czasami dobija na wybojach, i kilka innych duperel które może nie są istotne ale denerwują. I tak dla przykładu podam, że wg. mech A, przekładnia kierownicza jest wybita i nie można ustawić zbieżności należy wymienić przekładnie, według B są luzy ale żeby od razu wymieniać to tak źle nie ma. Wg mech C amory z tyłu do wymiany a wg. stacji kontroli trzymają parametry.
Tak jak napisałem nie jestem zawodowcem tylko amatorem i nie mam ani prawdziwego doświadczenia w zawodzie mechanika ani też wystarczającej wiedzy w temacie. Wiem też że każde z wymienionych symptomów jest lepiej albo gorzej opisane na forum, jednak dla każdego przypadku istnieje po kilka albo kilkanaście możliwych przyczyn i rozwiązań problemów, niektóre wymagają dość znacznych wydatków (część dot. pompy albo wtrysków). Dlatego na świecie potrzebni są uczciwi fachowcy z doświadczeniem i wiedzą, którzy potrafią z diagnozować i naprawić problem. Przecież jak się wybierasz do lekarza to liczysz na to że postawi trafną diagnozę za pierwszym razem i Cię wyleczy a nie będzie co kilka dni wystawiał ci receptę na inne leki i patrzył jak się wychylasz.
Gdybym siedział na forsie jak sugerujesz wymieniłbym wszystko co częściowo zużyte i nie byłoby problemu, jednak nie o to przecież chodzi żeby być wymieniaczem!
A co do mechaników którzy zawsze coś znajdą, to w ogóle nie ma o czym rozmawiać bo chyba oczywistym jest to że pytałem o uczciwych ludzi. W dzisiejszych czasach chorą normą staje się to że jeśli tylko ktoś nie jest odpowiednio wyszczekany to można go okraść, tak okraść - bo jak inaczej nazwać świadome wyłudzanie od naiwnego człowieka (kogoś kto przychodzi po pomoc) pieniędzy, bardzo często nie małych. To sprawia że profesja mechanika samochodowego zostaje sprowadzona do zwykłego rozbójnictwa i bandytyzmu. I coraz mniej jest ludzi którzy skupiają się na pomocy i rozwiązaniu problemu (naprawie) i pobraniu za to wynagrodzenia a coraz więcej cwaniaków w kombinezonach którzy za fakt że tylko popatrzą na klienta i otworzą klapę już każą sobie płacić do tego wymyślając historie jakich nie powstydziłby się George Lucas albo Tolkien. Najgorsze w tym wszystkim że nie ma tu nic ani też nikomu do śmiechu.
Pozdrawiam i oby żaden cwaniak mechanik nie trafił nigdy na np: cwaniaka lekarza bo na pewno kopnie w kalendarz jak przyjdzie co do czego