U siebie problem rozwiązałem bardzo szybko wywaliłem termostat założyłem dodatkowy czujnik i od tamtej pory jestem spokojny nie widząc wskazówki wychylającej się grubo ponad 100 st.C
przy okazji wiem, że nie strzeli chłodnica, uszczelka pod głowicą. W zimie dłużej się grzeje po ok. 2/3 km przełącza się na LPG silnik przy mrozach nagrzewa się do ok.80/85 st C w lecie max 92 st. C wtedy dodatkowy czujnik załącza wentylatory. Ciągnąłem kemping, w terenie samochód pracuje praktycznie bez wyłączania, wentylatory włączają się dosyć często jednak po to są
uznaję że system chłodzenia robiąc po swojemu mam bardziej sprawny i bezpieczny dla silnika niż wyszedł z fabryki, ekologię mam gdzieś bo i tak jeżdżę na gaziwie które jak wiecie jest 90% mniej trujące niż w ON i 60% Pb tak mówili w TVP
Co ważne mam tylko jeden wlot powietrza przez atrapę, aku wymieniłem przy pierwszych przymrozkach po 5 latach zaczął ciężko kręcić.
Z tego co piszecie to 3.2i nie nadaje się to tego do czego został stworzony czyli ciągnięcia przyczep bo silnik się przegrzewa, przynajmniej wiadomo dlaczego z reguły biorą olej. Nikt nie odniósł się do chłodniczki, a szkoda bo to jedna z przyczyn grzania się silnika.