Mam dokładnie to samo od tygodnia po naprawie silnika. Szukam wciąż kogoś kto ma komputer od VM41B, żeby się podłączyć i odczytać błędy oraz zapłon, ale już wiem, że przepływomierz nie żyje. Był cały zasyfiały i silnik nie reagował w ogóle jak go odłączałem, czyli i tak już ECU nie dostawał od niego żadnego odczytu (ale co ciekawe kontrolki silnika komputer cały czas nie zapalił w zegarach a przepalona nie jest). Przy próbie oczyszczenia ułamałem te blaszki od czujnika i teraz rozglądam się za nowym przepływomierzem (albo samą wkładką z czujnikiem). Na razie obczaiłem Allegro, ale wolałbym coś w pobliżu (czyli Trójmiasta) z możliwością przetestowania przed zakupem. Ceny takiego przepływomierza w sklepach na mieście mnie zabiły.
Wydech też sprawdziłem poprzez odłączenie rury od tłumika. Zero poprawy, ale zagięło mnie, że silnik wcale aż tak głośno nie pracował bez tłumika nawet jak mu ostro dałem w palnik. Spodziewałem się błyskawicznej wizyty sąsiadów i wyrzutów żony za obudzenie dziecka a tu taka niespodzianka. Bez tłumika też dałoby radę jeździć po drogach publicznych
Turbina daje ciśnienie, że aż węże puchną i się prostują, ale dalej już przeciągu nie ma, więc wychodzi mi na to, że pompa za mało paliwa daje bo tak jej ECU każe, który nie wie, że aż tyle powietrza ma w dolocie. Jak zdobędę nowy przepływomierz to albo ta teoria się potwierdzi albo będę szukał innej przyczyny zamulenia silnika powyżej 2000rpm. Odpala i na wolnych chodzi ładnie. Przyspiesza też, aż do tych nieszczęsnych 2000 po czym z wciśnięcia w fotel przechodzi się dość gwałtownie do kontaktu czoła z kierownicą. Strasznie wkurza przy wyprzedzaniu, więc muszę coś z tym zrobić zanim się i rodzinę zabiję.