A oto historia moich wieszaków  
 Dzień pierwszy : urodził się pomysł , poczytałem , podzwoniłem , wsiadłem w samochód i do sklepu metalowego . 
Nie do końca byłem pewien z jakiego płaskownika zrobić więc na wszeki wypadek kupiłem 2 różne , 1m 8mm owego (cena około 12pln) i 1m 10mm owego (cena około 14pln), A co mi tam  
  .....śrub twardości 10,9 nie mieli 

 , wracam do domu .
Teraz gdzie tu kupić śruby ?? ..wujek google wszystko wie 

 i za chwilę mam kilkadziesiąt adresów sklepów i hurtowni .
Chwytam za fon i do dzieła , i co słyszę :
1 sklep- nie mamy ,
2 sklep- nie mamy ,
3 sklep- nie mamy ALE możemy zamówić  
  
 NO TO POPROSZĘ  

 , 
4 sklep- nie ma ,
5 sklep- nie ma ale można zamówić  

 to poproszę ,
6 sklep- nie ma ale się dowiem - to poproszę  
  i dałem sobie spokój z dzwonieniem na razie.
Oddzwaniają do mnie za 2h z 3ciego sklepu  i ... 

 owszem możemy zamówić ale 25 sztuk w paczce i tyle by musiał pan (czyli ja) kupić  

 na hu! mi tyle śrub ??? 
Za jakiś czas oddzwaniają z 5tego sklepu i ten sam tekst  
  
  
  
  
 O 15 dzwoni fon odbieram i.i.i.i.i  
  
 JEST ,SĄ  
   
  
  zamówiłem dla pana (mnie) będą jutro po południu , co z tego że w Tczewie , ważne że będą , do Tczewa i tak się wybierałem więc pasuje  
  
 Dzień drugi : piątek , dzwonię do ojca - mieszka w Tczewie 

 odbierz mi śruby bo sklep do 16 a ja będę później . 
Ojciec jedzie, śrub nie ma  

  dzwonie do gościa a on mi że kurier nie przywiózł , ja  
  
  
  
  On :ALE  

 wiem że panu zależy to zamówiłem o 1cm dłuższe bo takie na pewno będę miał na jutro z samego rana, czy mogą być ?? tylko ten 1cm to będzie mięsa a nie gwintu.  Ja :no pewnie że  
  
 mogą być , walne 2 podkładki i będzie GIT  
  
 Jadę wieczorem do ojca , wpadam do garażu i do dzieła  
  
  , jak bym wiedział za co się biorę to bym tu tera nie siedział nie pisał o tym  
  
 Płaskowniki dociąłem , podszlifowałem 
		
			![PB260109 [640x480].JPG](./download/file.php?id=1561)
 
			
			- PB260109 [640x480].JPG (98.23 KiB) Przeglądane 3910 razy
 
		
		 i za wiercenie , a żeby się wiertło za bardzo nie grzało i dobrze w stal wchodziło kupiłem  

 do studzenia  

 . 
		
			![PB260111 [640x480].JPG](./download/file.php?id=1562)
 
			
			- PB260111 [640x480].JPG (104.73 KiB) Przeglądane 3910 razy
 
		
		 No i tu się zaczęły schody  

 Ponieważ posiadam tylko wiertarkę ręczną ta dała radę rozwiercic otwory do 10cm i odmówiła posłuszeństwa  

 załamka . 
Mówię sobie ,no trudno zabiorę to wszystko do pracy i tam w warsztacie kumple mi to zrobią na stacjonarce, tylko to dopiero za 3 tygodnie  
 Do domu już wrócić nie mogę bo  

 wypite to idę do sklepu jeszcze po 2 i zostaję na noc .
Dzień trzeci: sobota - jadę do sklep, śruby są  
  
  
  
  , chociaż to się udało , płaskownik nie rozwiercony , śruby za długie ale zabiorę wszystko do roboty i wywiercę , przegwintuję i będzie pasowało  
 Już się zbieram do domu a tu ojca olśniło  
  
   : 2 wiochy za Tczewem ma kuzyna - kowala z własną kuźnią  
  
 . 
No to dzwonimy : przyjeżdżajcie  
 A w kuźni wszystko co dusza zapragnie  
  
  
 (prawie)
Płaskowniki rozwierciłem , podszlifowałem gdzie jeszcze było trzeba i z powrotem  do ojca spawać.
Ale nie tak szybko  

  okazało się w trakcie wiercenia że wiertło cusik nie domaga, pierwszych 5 otworów OK , każdy sprawdzałem czy śruba wchodzi , ale następne ni hu!u  

 co było roić , Po powrocie do ojca do garażu pilnik i jechane  
 
		
			![PB270112 [640x480].JPG](./download/file.php?id=1563)
 
			
			- PB270112 [640x480].JPG (75.42 KiB) Przeglądane 3909 razy
 
		
		 
		
			![PB270115 [640x480].JPG](./download/file.php?id=1564)
 
			
			- PB270115 [640x480].JPG (83.09 KiB) Przeglądane 3910 razy