przez Kobra2151 » 11 maja 2014 16:56:59
Zakup używanego samochodu to zawsze jakaś loteria. Ja moją frotkę kupiłem z przeznaczeniem tylko do zabawy w terenie wiec sprawy typu spalanie czy komfort na czarnym mnie nie interesowały.
Autko wyglądało ok , inwestycje muszą być , u mnie klepaniem resorów no i zabawa z elektryka ( poprzedni domorosły elektryk powinien się spalić ze wstydu) oczywiście czyszczenie sprzęgiełek itp.
Po inspekcji zaprzyjaźnionego mechanika speca od terenówek diagnoza na plus rama zdrowa jak rydz, zawieszenie tez , jedyna poważny minus to silnik (2.0) który powoli umiera ( przy starcie dopiero po 3-5 sekundach wstaje ciśnienie a na gorącym silniki na wolnych obrotach mruga kontrolka ciśnienia oleju) ale mechanik powiedział ze nie warto robić remontu bo wymiana wyjdzie taniej, a silnik może paść za 1000 km lub za 100.000 km bo to odporny silnik i naprawdę cieżko jgo zajechać . Co prawda, jak pisali koledzy moc nie powala , czasem chce się wysiąść i popchnąć i na ostrych podjazdach są kłopoty z mocą ale zabawa jest przednia, a w razie awarii ceny większości rzeczy są wręcz śmieszne.
Jak dla mnie - na codzień nie te bajka , na weekendy do zabawy i przekonania sie czy teren to jest to co lubisz wręcz idealne, tanie, dużo potrafi wybaczyć i zmusza do nauki bo mocą tu niewiele zrobisz.
Wydałem na moje maleństwo 5tys i nie żałuje tej inwestycji.
Niestety Frotka u nowego usera , a ja teraz Discovery 2 - przygotowywany pod rodzinne wyprawy