przez Michał » 22 lut 2009 23:49:29
Osobiście jestem w stanie zrozumieć że firma musi się nauczyć robić dobre sprężyny,
tylko wolał bym żeby nie za moje pieniądze. Ogólnie to wyprodukowanie dobrej i trwałej
sprężyny to wcale nie jest takie proste - co widać na załączonych przykładach.
Z drugiej strony sprzężyny do samochodów terenowych to inna bajka, bardzo duże obciążenia,
wykorzystuje sie praktycznie cały skok sprzężyny - w samochodach szosowych takie
sytuacje są marginalne. Więc zrobienie dobrej sprzężyny do terenówki może się okazać
bardziej złożone niż do szosówki.
Wydaje mi się że sprężyny kolegów dosyć szybko siadają, mało kto podaje przebieg na tych
sprężynach ale tak sezon to powinno być ok (najlepiej jakby tak conajmniej z dwa).
Oryginalne tak szybko nie siadają, ludzie na nich parę lat jeżdżą najwyżej parę centymetrów
osiadają (w moim 8 letnim siadły około 2 cm - może bez strasznego katowania w terenie ale
trochę po lesie i bieszczadach pojeździł). A tu czytam że Futrzak zakładał sprężyny 12.02
a dzisiaj ma już 0,5cm mniej ( to tak 10 dni co będzie za 10 miesięcy ?). No i bez
obciążania samochodu - miał mieć sprzężyny na + 100kg.
Ile Futrzak przeechałeś na nich kilometrów po czarnym i po terenie? Jaki teren?
Dlatego mimo wszystko bardziej bym się skłaniał do zakupu np. sprzężyn do troopera,
zakładając że jak jakaś uznana firma je wyprodukowała to powinno być dobrze.
Szkoda że nie ma kontaktu do autora tego artykułu na angielskim forum, który tak robił
lift można by się więcej dowiedzieć jak to się sprawdza po dłuższym czasie.
Narazie rozejrzę się za sprężynami do troopera - może coś w rozsądnej cenie się znajdzie.
Michał
------------------------------------------------------------------
BYŁ: OPEL Frontera B 2000r LONG, 2,2 16V+LPG, Pirelli Scorpion A/T 31" (no około 275/70R16

)
JEEP GC WJ 4.0 2000r LAREDO Lift +4" ,Hankook DynaPro ATm RF10 245/75 R16, K&N, Magnaflow